Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Zespół HNK Gorica wygrał dwa razy, a przegrał tylko raz. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 23. minucie za czerwoną kartkę zszedł z boiska Markus Pavic osłabiając tym samym zespół Istry Pula. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Istry Pula w 31. minucie spotkania, gdy Regan Obeng zdobył pierwszą bramkę. Kibice HNK Gorica nie mogli już doczekać się wprowadzenia Pape'a Ndiayego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie aż sześć strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Michał Masłowski. Posunięcie trenera było słuszne. Pape'a Ndiayego zdobył wyrównującą bramkę w 59. minucie spotkania. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Istry Pula. Drugą połowę zespół HNK Gorica rozpoczął w zmienionym składzie, za Giorgiego Mtchedlishvilego wszedł Musa Muhammed. Między 49. a 59. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki zawodnikom Istry Pula i jedną drużynie przeciwnej. Piłkarze gospodarzy otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. Gola na 1-1 w tej samej minucie strzelił Pape Ndiaye. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie siedem zdobytych bramek. W 62. minucie za Daniego Iglesiasa wszedł Daniel N'Di. Po chwili trener Istry Pula postanowił bronić wyniku. W 69. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Daniela N'Di wszedł Tomislav Čuljak, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Niestety, starania trenera spaliły na panewce. Drużyna Istry Pula nie obroniła wyniku i ostatecznie przegrała spotkanie. W końcu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Na 19 minut przed zakończeniem drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Matija Dvorneković. W 72. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Pape'a Ndiayego, zawodnika gospodarzy. W tej samej minucie Matija Dvorneković został zmieniony przez Martina Šrolera, co miało wzmocnić drużynę HNK Gorica. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Petara Bosančicia na Roberta Pericia-Komšicia. Zespół Istry Pula ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała drużyna gospodarzy, strzelając kolejnego gola. Na 10 minut przed zakończeniem spotkania wynik na 3-1 podwyższył Łukasz Zwoliński. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego czternaste trafienie w sezonie. Prawie natychmiast Musa Muhammed wywołał eksplozję radości wśród kibiców HNK Gorica, zdobywając kolejną bramkę w 83. minucie starcia. W 89. minucie arbiter przyznał żółtą kartkę Marijanowi Čabrai z HNK Gorica. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 4-1. Sędzia wręczył cztery żółte kartki oraz jedną czerwoną zawodnikom Istry Pula, natomiast piłkarzom gospodarzy pokazał trzy żółte. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższy wtorek drużyna Istry Pula rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Inter Zaprešic. Natomiast w środę Dinamo Zagrzeb będzie rywalem zespołu HNK Gorica w meczu, który odbędzie się w Zagrzebiu.