Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 80 spotkań drużyna HNK Rijeka wygrała 29 razy i zanotowała 28 porażek oraz 23 remisy. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 54. minucie za Janiego Atanasova wszedł Mijo Caktaš. W 59. minucie arbiter pokazał kartkę Sandrowi Kulenoviciowi, zawodnikowi gospodarzy. Trener HNK Rijeka postanowił zagrać agresywniej. W 62. minucie zmienił pomocnika Roberta Mudražiję i na pole gry wprowadził napastnika Lukę Menalę, który w bieżącym sezonie ma na koncie dwa gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 77. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Andryję Vukčevicia z HNK Rijeka, a w 86. minucie Maria Vuškovicia z drużyny przeciwnej. Wysiłki podejmowane przez zespół Hajduka Split w końcu przyniosły efekt bramkowy. W czwartej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Mijo Caktaš. To już dziewiąte trafienie tego piłkarz w sezonie. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu dwie żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy jedną. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła czterech graczy. Natomiast jedenastka Hajduka Split w drugiej połowie dokonała dwóch zmian. Już w najbliższą niedzielę zespół HNK Rijeka rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Istra Pula. Tego samego dnia Slaven Koprivnica zagra z zespołem Hajduka Split na jego terenie.