Marek Gołębiewski jest już siódmym trenerem, który prowadzi Legię od momentu, gdy klubem samodzielnie rządzi Dariusz Mioduski. W tym czasie najdłużej na ławce mistrzów Polski wytrzymał Aleksandar Vuković. Były piłkarz Legii w roli trenera tego klubu pracował przez 538 dni, od 2 kwietnia 2019 roku, do 21 września 2020 roku. Zdążył zdobyć mistrzostwo Polski. Ten sukces nie uchronił "Vuko" przed zwolnieniem. Od ponad roku szkoleniowiec pozostaje bez pracy. W coniedzielnym programie "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport Vuković przyznał, że rozgląda się za nowym klubem i to nie tylko w Polsce. - Rok szybko minął. Chciałem wykorzystać ten czas jak najlepiej. Byłem aktywny, dbałem o swoją formę, ale też obserwowałem, co się dzieje na rynku. Jest kilka miejsc, gdzie mogę znaleźć pracę. Może nie jest to Premier League, czy Bundesliga, ale bardziej kraje bałkańskie, czy Węgry - przyznał Vuković. Aleksandar Vuković nie czuje presji w szukaniu nowego pracowdawcy Kontrakt szkoleniowca z Legią obowiązuje do końca obecnego sezonu. Dlatego stołeczny klub cały czas płaci Vukoviciowi. Taki stan rzeczy potrwa dopóki były piłkarz Legii nie znajdzie zatrudnienia lub kontrakt wygaśnie. Szkoleniowiec przyznaje, że nie spieszy się z szukaniem zatrudnienia. Chciałby wejść w projekt, w którym mógłby się wykazać i popracować przez dłuższy czas. - Nawet jak skończy się moja umowa z Legią i nie będę miał projektu, w który uwierzę, to wolę poczekać. Nie chcę wpakować się w coś na szybko. Musi być to realny projekt, gdzie można się wykazać, coś zrobić - przyznał Vuković. - Pracować mogę na każdym poziomie rozgrywkowym, pod warunkiem, że ma to jakiś sens. Czy Legia, czy Legionovia, to ten sam zawód. Splendor, czy możliwości są inne, ale liczą się ludzie, relacje, projekt, który się tworzy - dodał. MP