Szymański wyszedł w meczu z Niemcami w podstawowym składzie, a jego zadaniem było trzymanie w ryzach środka pola. Udawało się to szczególnie w pierwszej połowie, gdzie świetnie doskakiwał do rywali i pomagał w budowaniu akcji ofensywnych naszego zespołu. Ostatecznie spędził na boisku 76 minut, a jakość jego występu najlepiej było widać w wielu pomeczowych ocenach, bo wyższe noty od niego otrzymywali tylko zdobywca zwycięskiego gola Jakub Kiwior, a także absolutny bohater piątkowego meczu, Wojciech Szczęsny. Organizatorska klapa w Mołdawii. Santos zmuszony do zmiany planów. "Nie ma co wierzyć" Cafe Futbol. Eksperci docenili występ Damiana Szymańskiego z Niemcami W programie Cafe Futbol prowadzący Przemysław Iwańczyk postanowił zapytać gości o postacie, które chcieliby wyróżnić po meczu z Niemcami. Maciej Żurawski momentalnie wskazał właśnie na Szymańskiego. Nie zastanawiał się także zbyt długo, kiedy zapytano go, czy Szymański już teraz może naturalnie zastąpić Grzegorza Krychowiaka, którego Fernando Santos konsekwentnie pomija przy okazji wysyłania powołań. Organizatorska klapa w Mołdawii. Santos zmuszony do zmiany planów. "Nie ma co wierzyć" W tym temacie wypowiedział się także Roman Kołtoń, przedstawiając swój punkt widzenia. Zwrócił uwagę na odwagę w decyzjach podejmowanych przez Szymańskiego, który starał się w wielu momentach nie grać na alibi, a właśnie szukać podania do przodu, które mogłoby dać zespołowi przewagę. "Bardzo dobrze wyglądał w liczbach, jeśli chodzi o pojedynki i skuteczność w ich wygrywaniu. Był ponad 40 razy przy piłce, celność podań, wszystko się zgadzało. Z perspektywy trybun zauważyłem też, że szukał podań przeszywających dwie linie. Nie wychodziło, ale warto zauważyć, że szukał gry do przodu, a nie tylko pod faul" - ocenił Kołtoń. Damian Szymański ma za sobą niezwykle udany sezon w barwach AEK Ateny. Stał się ważną postacią zespołu, zagrał w 34 meczach zdobywając dwa gole, czym pomógł zespołowi w wielkim sukcesie, jakim niewątpliwie jest zdobycie podwójnej korony.