Filip Marchiwński imponuje w tym sezonie ponadprzeciętną formą. W czwartkowym szlagierze Lech Poznań - Raków Częstochowa zdobył kolejną bramkę i może się pochwalić ośmioma trafieniami w 12 ostatnich występach. Przy jego wydatnym udziale "Kolejorz" rozgromił mistrza Polski 4-1. Nasiliły się głosy, że 21-latek już teraz zasługuje na szansę w drużynie narodowej. Czy to rzeczywiście właściwy moment? Ważą się losy awansu do finałów Euro 2024. "Biało-Czerwoni" nie mogą już sobie pozwolić na potknięcie. Ważna rozmowa Michała Probierza. Dzwonił do Roberta Lewandowskiego - Uważam, że dzisiaj, mając napastników jakich mamy, to jeszcze na Marchwińskego troszeczkę można zaczekać. Dobrze byłoby, żeby był najważniejszym elementem kadry U-21 i żeby doprowadził ją do tytułu mistrza Europy - wyraża życzenie Zbigniew Boniek w "najnowszym wydaniu "Prawdy Futbolu". O Marchiwńskiego pytał Juventus. Pora na pierwsze powołanie do drużyny narodowej? - To zawodnik, który od 3-4 lat pokazuje kapitalne wyszkolenie techniczne, potrafi ograć przeciwnika na dwóch metrach. Ale czasami jest za mało skoncentrowany. W 5. minucie meczu z Rakowem miał kapitalną sytuację i zwlekał z oddaniem strzału, aż ktoś go z tyłu wyprzedził. Napastnik powinien wiedzieć, że jak masz możliwość strzelenia gola, to może być jedyna szansa w meczu i musisz być szalenie skoncentrowany - dodaje Boniek. Mistrzowie Polski doszczętnie rozbici. Pękła kolejna bariera w Ekstraklasie Honorowy prezes PZPN przypomniał, że 4-5 lat temu mówiło się o zainteresowaniu Marchwińskim ze strony Juventusu. Młodzian został jednak w Lechu. I harmonijnie się rozwinął, również pozaboiskowo. - Zawsze wydawało mi się, że był jakiś przygnębiony, smutny. Teraz widzę uśmiech na jego twarzy - zauważył "Zibi". Listę nazwisk piłkarzy powołanych na październikowe mecze w el. ME poznamy 5 października.