Eksperci Cafe Futbol poruszyli temat odejścia Marka Papszuna 19 kwietnia Raków Częstochowa zwołał specjalną konferencję prasową, na której pojawili się Marek Papszun i właściciel klubu, Michał Świerczewski. Świerczewski ogłosił na niej, że choć zaproponował trenerowi przedłużenie kontraktu, to ten zdecydował się na opuszczenie klubu. - Cieszę się, że wszystko zostało utrzymane w tajemnicy. Nie było żadnych wycieków. To dobrze o nas świadczy. Chwilę przed konferencją przez szacunek do drużyny, do sztabu, przekazałem informację. Po minach było widać zaskoczenie - mówił z kolei Papszun. Muniek Staszczyk nie może zdecydować się przed finałem. "Schizofrenia" Na jego następcę wybrany został dotychczasowy asystent, Dawid Szwarga. W najnowszym wydaniu programu "Cafe Futbol" Bożydar Iwanow, wraz z gośćmi w osobach Jana Muchy, Igora Sapały, Cezarego Kowalskiego i Romana Kołtonia, przedyskutował całą sytuację wokół Rakowa i tego, na ile ogłoszenie decyzji w takim momencie może mieć wpływ na grę drużyny w końcówce sezonu, w tym przede wszystkim w nadchodzącym finale Pucharu Polski. - To może zadziałać w ten sposób, że piłkarze będą chcieli zagrać dla trenera, żeby jego przygodę w Rakowie pięknie spuentować i pomóc mu w pożegnaniu się dwoma trofeami - mówi Sapała, obecnie piłkarz Wisły Kraków, który w latach 2018-2022 występował w Rakowie. - Przez dłuższy okres prawą ręką trenera był Goncalo Feio i wydawało się, że to on jest naturalnym następcą. Trener Szwarga, kiedy przyszedł, to nie był od razu asystentem, tylko był troszkę niżej w hierarchii. Od razu jednak wiedzieliśmy, że jest to człowiek z potencjałem i predyspozycjami na pierwszego trenera. Kiedy Feio odszedł, to trener Papszun mocno zaufał Szwardze, który zaczął prowadzić coraz więcej treningów - dodaje Sapała. Finał Fortuna Pucharu Polski 2 maja w Polsacie Sport, Polsacie i streamingu internetowym Finanse spowodowały odejście Papszuna z Rakowa? Ekspert jest przekonany W kuluarach pojawiło się też sporo teorii dotyczących kulisów odejścia 48-latka, bo panowało spore przekonanie, że Papszun będzie spróbował zrobić jeszcze kolejny krok z Rakowem, jakim byłby awans do fazy grupowej europejskich, na czele oczywiście z Ligą Mistrzów, w której eliminacjach "Medaliki" zagrają latem. Pewną teorię z tym związaną przedstawił Cezary Kowalski. Media: Raków wybrał arenę. Tutaj stoczy decydujący bój o Ligę Mistrzów? "To się już kończy po prostu i Papszun doskonale sobie z tego zdaje sprawę. To zresztą wybrzmiało w trakcie konferencji prasowej, gdzie padły słowa o tym, że latem nie będzie wielkich transferów i wzmocnień. Usiadł Papszun, wziął kartkę, skalkulował, że to może nie wyjść i uznał, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Właściciel zapowiedział, że latem będą tylko wypożyczenia czy transfery bezgotówkowe, a maksymalnie klub chce wydać 500 tysięcy euro. Moim zdaniem w kontekście rywalizacji w Europie to zdecydowanie za mało. Zespół potrzebuje wzmocnień, a Papszun dostał jasny komunikat, że ich nie będzie. Myślę, że to przeważyło" - mówi Kowalski. "Na pewno nie będziemy szastać pieniędzmi. I będą to transfery raczej darmowe albo wypożyczenia z opcją wykupu. Nie będziemy wydawać takich pieniędzy jak do tej pory. Będziemy lepiej gospodarować środkami pieniężnymi i bardziej oszczędni. Monitorujemy zawodników na każdej pozycji" - powiedział w rozmowie z "Kanałem Sportowym" Michał Świerczewski na temat letniego okna transferowego. Legia znalazła sposób na Raków? Sprytna zagrywka przed finałem W miniony piątek Raków Częstochowa pokonał 4:0 Lechię Gdańsk i jest już o krok od zapewnienia sobie mistrzostwa Polski. Stanie się to oficjalnie, jeśli w następnej kolejce "Medaliki" przynajmniej zremisują w wyjazdowym meczu z Koroną Kielce. Wcześniej mogą jeszcze dodać do klubowej gabloty Puchar Polski, bo już 2 maja w wielkim finale na PGE Narodowym w Warszawie zagrają z Legią Warszawa.