Dzień po polskim Narodowym Święcie Niepodległości "Biało-Czerwoni" starli się na wyjeździe z Andorą. Nasza reprezentacja, grająca od pierwszej minuty z osobową przewagą po czerwonej kartce dla jednego z rywali, zakończyła spotkanie zwycięstwem 4-1. W obliczu jednoczesnej porażki Albanii z Anglią polska kadra zapewniła sobie więc udział w barażach o katarski mundial w 2022 r. Teraz przed zespołem prowadzonym przez Paulo Sousę ostatnia potyczka w eliminacyjnej grupie I. Cafe Futbol. Robert Lewandowski nie zagra z Węgrami Nowe wydanie "Cafe Futbol" rozpoczęło się od bardzo ważnej informacji - w wypowiedzi dla "Polsat Sport" rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski zdradził, że w meczu z Węgrami - prócz Grzegorza Krychowiaka, który pauzuje z powodu kartek i Kamila Glika, któremu grozi "wykartkowanie" na baraże - nie zagra też Robert Lewandowski, który ma za sobą bardzo intensywny okres gry. "Lewy" dostał więc nieco wolnego i nie zobaczymy go na murawie w starciu z Madziarami. Jak podkreślił Kwiatkowski, była to wspólna decyzja piłkarza i Paulo Sousy. Cafe Futbol. Zbigniew Boniek: Od początku meczu z Andorą było wiadomo, że wygramy Po tym, gdy ta informacja dotarła do studia programu, goście Bożydara Iwanowa rozpoczęli dyskusję na temat ostatniego spotkania Polaków z Andorczykami. Były prezes PZPN i wiceprzewodniczący UEFA stwierdził, że tuż po pierwszym gwizdku triumf "Biało-Czerwonych" był pewien."Wydaje mi się, że w tym spotkaniu jakiekolwiek ryzyko dla nas istniało tylko do momentu, gdy jeden z rywali dostał czerwoną kartkę. W 5. minucie Lewandowski 'położył pieczątkę' i było już wiadomo, że wygramy. Potem dominowaliśmy, graliśmy na dużym spokoju, w tym spotkaniu nie było już adrenaliny, więc nie ma sensu też wyciągać z tego starcia jakichś daleko idących wniosków" - stwierdził Boniek."O tym, że Robert Lewandowski nie zagra z Węgrami było już wiadomo na koniec meczu z Andorą. Skoro dostał całe 90 minut, to było jasne, że potem otrzyma wolne. Ta decyzja jest zresztą jak najbardziej słuszna" - dodał Zbigniew Boniek. Cafe Futbol. Roman Kołtoń: Drugą połowę z Andorą Polacy zagrali słabo Pozostali goście "Cafe Futbol" tonowali jednak nastroje. Zarówno Roman Kołtoń, jak i Artur Wichniarek dostrzegli pewne bolączki reprezentacji."Wydaje mi się, że drugą połowę meczu z Andorą zagraliśmy kiepsko - mówiłem już o tym i swoje zdanie podtrzymuję. Trochę to wszystko upiększamy, ale prawda jest taka, że w momencie, gdy nie ma też nie wiadomo ilu meczów towarzyskich, nie ma aż takiej intensywności występów, to taką drugą połowę, grając do tego w jedenastu przeciwko dziesiątce Andorczyków, można było zagrać inaczej. Widzieliśmy zresztą niezadowoloną minę Paulo Sousy, gdy obserwował zmagania Polaków po przerwie" - stwierdził Kołtoń. Cafe Futbol. Artur Wichniarek: Czy uda nam się nie wracać z wielkiego turnieju z podkulonym ogonem? "Odbiór tego spotkania mógłby być inny, gdybyśmy widzieli wiele sytuacji bramkowych po bardzo dobrych sytuacjach zespołowych, gdybyśmy dojrzeli zastosowanie ćwiczonych schematów - ja tego tego nie widziałem za kadencji Jerzego Brzęczka i niestety nie widzę tego nadal. Wygrywamy mecze, tak, ale co dalej - czy będziemy w stanie przy takiej grze zwyciężyć Chorwację, które może się okazać naszym barażowym rywalem? Czy w ten sposób uda nam się uniknąć kolejnego powrotu z wielkiego turniej z podkulonym ogonem?" - mówił Wichniarek."Spójrzmy na Niemców, którzy awans na mundial mają zapewniony i którzy pokonali bardzo wysoko Liechtenstein. Oni też grali z przewagą jednego zawodnika i nawet przy dziewięciu bramkach przez nich zdobytych widać było z ich strony przemyślaną grę, stwarzanie odpowiednich sytuacji" - zwrócił uwagę były reprezentant Polski.Reprezentacja Polski zagra z Węgrami w poniedziałek o godz. 20.45. Spotkanie będzie można obejrzeć w Polsat Sport Premium 1. PaCze