- Musimy zająć miejsce w pierwszej trójce. Jesteśmy klubem z drugim budżetem w Polsce i nie wyobrażam sobie, aby nie zakończyć sezonu na ligowym podium - mówił Rząsa podczas niedzielnego "Cafe Futbol", spytany o słabsze wyniki "Kolejorza" w ligowych meczach. Dyrektor sportowy zaznaczył, że klub na wszystkich frontach musi dawać z siebie maksimum. - Nie odpuszczamy Ligi Europy, choć słyszałem takie głosy, że powinniśmy odpuścić i wystawić zawodników drugiego planu. Absolutnie nie odpuszczamy, trener Dariusz Żuraw ma szeroką kadrę i rotuje m.in. w meczach Pucharu Polski, ale musimy przestawić się na grę na kilku frontach, absolutnie nie odpuszczając żadnego z nich - uważa były reprezentant Polski. Swoje zdanie w temacie Lecha wyraził także Roman Kołtoń. - Całe środowisko piłkarskie powinno się cieszyć z sukcesów Lecha. To podnosi ceny piłkarzy, Lech mógł pozwolić sobie na windowanie cen piłkarzy, Legia nie mogła sobie na to pozwolić - powiedział, a później zadał pytanie dyrektorowi Rząsie: - Czy Lechowi nie brakuje w kadrze jeszcze jednego środkowego obrońcy?- Mamy czterech środkowych obrońców [Lubomir Szatka, Thomas Rogne, Djordje Czrnomarković i Tomasz Dejewski - przyp.]. Thomas Rogne po urazie czuje się już dobrze. Ta czwórka obrońców powinna wystarczyć, natomiast rozglądamy się za innymi wzmocnieniami. W październiku byliśmy bliscy jeszcze jednego transferu środkowego obrońcy, który wniósłby sporo jakości i spokój, by grać na trzech frontach - ujawnił Rząsa.Dyrektor sportowy Lecha twierdzi, że klub ma plan na zastąpienie Jakuba Modera, jeśli ten już zimą odejdzie do Brighton & Hove Albion.- Jeśli chodzi o Modera, liczymy, że zostanie u nas do lata. Jeśli zaś odejdzie zimą, będą wzmocnienia - zadeklarował Rząsa. WG