- Wiele czynników miało wpływ na gorszą formę Podbeskidzia. Dział skautingu miał przez koronawirusa związane ręce. Taki klub jak Podbeskidzie nie może sobie na to pozwolić. Na pewno popełniliśmy błąd nie wzmacniając drużyny po awansie, to były tylko uzupełnienia składu - twierdzi Brede wskazując główny problem Brede, który jeszcze niedawno prowadził Podbeskidzie Bielsko-Biała. Wraz z "Góralami" wywalczył awans do Ekstraklasy, jednak w grudniu 2020 roku pożegnał się z posadą szkoleniowca. W programie poruszono ciekawe wątki z czasów jego pracy w klubie, w którym spędził ponad dwa lata. - Po awansie będąc na obozie doszedł do nas jeden zawodnik Gergo Kocsis, którego wcześniej obserwowaliśmy. Później było wszystko szybko robione, bo brakowało nam zawodników do rywalizacji. Potrzebowaliśmy doświadczenia na poziomie Ekstraklasy, nie ma się co oszukiwać, to był błąd. Były współpracownik między innymi Michała Probierza stwierdził, że zapłacił za te błędy, ale nie ma o to żale i poczuwa się częściowo do winy - Kto po czasie za to zapłacił? Ja. Wierzyłem w tych zawodników, którzy uzyskali awans. To zaufanie, że damy radę, mnie zgubiło. Dzisiaj to wiemy, ale w tamtym czasie "ABC" organizacji gry wydawała się być dobra. Nie mam pretensji w Bielsku, że tak się stało. Nikt mi nie przykładał pistoletu do głowy, żeby robić tak, jak to zrobiłem - oznajmił. Maciej Iwański: Tego wstydzę się najbardziej W programie pokazano zapis wywiadu z Maciejem Iwańskim, byłym piłkarzem Legii Warszawa, Zagłębia Lubin i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Były reprezentant Polski zakończył karierę w 2018 roku, w trakcie niej był wiązany z kilkoma głośnymi aferami, między innymi z "alkoholową" w kadrze narodowej i tą związaną z korupcją w polskim futbolu. - Bardziej ta druga afera, nie alkoholowa, lecz korupcyjna mnie dotknęła. Zrobiłem coś, co kiedyś powiedziałem, że nigdy się nie będę w to bawił. Nie umiałem sobie z pewnymi rzeczami poradzić. Jak mogłem, ja mąż, ojciec, który zawsze omijał wszystko, co niesprawiedliwe. Wyjazd do Turcji to była ucieczka, przed konsekwencjami, które czekały mnie w PZPN. Niełatwo mi o tym mówić - wyznał wychowanek Unii Oświęcim, a obecnie prezes Soły Oświęcim. Iwański przyznał się też, że pozbył się medalu mistrzostw Polski, wywalczonego w sezonie, w którym doszło do afery korupcyjnej - Wybrałem się kiedyś na wycieczkę na Kościelec i do jednego ze stawów po drodze postanowiłem wyrzucić medal, który był nieuczciwy. Mam nadzieje, że żaden TOPR nie da mi teraz mandatu. Medal leży sobie teraz na dnie jeziora. Zdecydowanie tego najbardziej się wstydzę - wyjawił były pomocnik, któremu zarzucało się też udział w aferze alkoholowej z 2010 roku w trakcie zgrupowania kadry narodowej. W programie połączono się się także z Dariuszem Skrzypczakiem. Były trener Stali Mielec prowadził beniaminka Ekstraklasy od lipca do listopada 2020 roku. Wcześniej pełnił funkcję asystenta w sztabie szkoleniowym Dariusza Żurawia. Dogrywka od godziny 12:25 na Polsatsport.pl i w Interii. MR