Polacy przeciętnie zaczęli eliminacje do MŚ 2022. W meczach z Węgrami, Andorą i Anglią zdobyli cztery punkty. Zajmują czwarte miejsce w grupie. Paulo Sousa na pierwszym zgrupowaniu szukał nowych rozwiązań. Bardzo negatywnie jego dotychczasową pracę ocenia dziennikarz Polsatu Sport Cezary Kowalski. - Jestem zawiedziony. Nie widzę zmiany jakościowej. Owszem pojawiło się kilka nazwisk czy inne ustawienie, ale żeby być optymistą, po zdobyciu czterech punktów, trzeba patrzeć przez różowe okulary - powiedział. - Selekcjoner działał po omacku. Nie miał rozpoznanych zawodników. Nadzieja jest taka, że sam miał już kontakt z zawodnikami i dokona lepszych wyborów. To dla niego ostatnia szansa. Przed mistrzostwami Europy zostały tylko dwa mecze towarzyskie - dodał. Zieliński wierzy w kadrę Tak krytyczny nie był były piłkarz Legii Warszawa Jacek Zieliński. Co prawda "Biało-Czerwoni" zajmują dopiero czwarte miejsce w grupie i tracą do Anglików już pięć punktów, ale pracownik Akademii Legii stwierdził, że pierwsze miejsce jest jak najbardziej realne. - U Jerzego Brzęczka wiedziałem, czego się spodziewać. Prawdopodobnie ze średniakiem na Węgrzech byśmy wygrali, z Andorą też i mielibyśmy sześć punktów. Cztery "oczka", które zdobył Sousa, to absolutne minimum, ale punkt w perspektywie rewanżu u siebie z Węgrami nie jest zły. Możemy walczyć o drugie, a nawet pierwsze miejsce - przyznał. MPTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!