Xabi Alonso jest obecnie jednym z najbardziej rozchwytywanych trenerów w Europie. Piłkarz, który jeszcze siedem lat temu występował w barwach Bayernu Monachium, od początku sezonu prowadzi Bayer Leverkusen. "Aptekarze" pod jego wodzą śrubują serię meczów bez porażki i są na dobrej drodze do sięgnięcia po mistrzostwo Niemiec. Po emocjonującym dwumeczu z Karabachem Agdam awansowali też do ćwierćfinału Ligi Europy. Sukcesy podopiecznych Alonso sprawiły, że szkoleniowiec znalazł się na celowniku kilku topowych klubów. Od kilku tygodni był przymierzany do Liverpoolu i Bayernu Monachium, które po zakończeniu rozgrywek pożegnają się ze swoimi trenerami - Juergen Klopp sam ogłosił odejście z "The Reds", z kolei bawarski klub poinformował, że ze stanowiska odejdzie Thomas Tuchel. I chociaż Alonso ma ważny kontrakt do końca czerwca 2026 roku, to spekulacje medialne przybierały na sile i wydawało się, że Hiszpan w końcu "skusi się" na którąś z ofert i odejdzie z Leverkusen. Tym bardziej że nowy dyrektor sportowy Bayernu Max Eberl jest zwolennikiem talentu trenerskiego Alonso i już trzy lata temu, w trakcie pracy w Borussii Moenchengladbach, próbował nakłonić mistrza świata z 2010 roku do objęcia posady trenera. FC Barcelona wraca do gry, a tu taka wiadomość w sprawie Lewandowskiego. Polak przed wielką szansą Media: Xabi Alonso podjął decyzję ws. przyszłości w Bayerze Leverkusen W scenariusz, zgodnie z którym Bayer po sezonie będzie musiał szukać nowego trenera, nie wierzył jednak m.in. legendarny niemiecki piłkarz Lothar Matthaeus. "Xabi nie jest kimś, kto daje się ponieść wielkim nazwiskom. Świętował wiele sukcesów jako zawodnik. Nie będzie też kierował się aspektami ekonomicznymi. Liczy się dla niego to, co zbudował i z kim to zbudował. Wie, skąd pochodzi i co jest winien innym. Dlatego nie sądzę, że w przyszłym sezonie podpisze kontrakt z innym klubem" - mówił cytowany przez soccereco.com. I faktycznie, z informacji przekazanych przez Floriana Plettenberga ze Sky Sports wynika, że Alonso podjął już decyzję. Hiszpan pozostanie w Bayerze i z pewnością po sezonie nie obejmie sterów Bayernu Monachium - poinformował dziennikarz dodając, że władze klubu z Bawarii wiedzą już o decyzji trenera "Aptekarzy". Artur Boruc nie wytrzymał, takiej reakcji nikt się nie spodziewał. "Pali się" po ripoście na wpadkę