Nie tak w Monachium wyobrażali sobie życie po odejściu Lewandowskiego. Co prawda w Lidze Mistrzów <a class="db-object" title="Bayern Monachium" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-bayern-monachium,spti,3374" data-id="3374" data-type="t">Bayern</a> wygrał oba spotkania (w tym z <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">Barceloną</a> 2-0), ale w Bundeslidze zaliczył fatalny okres. Początek był jeszcze obiecujący (trzy wygrane z rzędu), ale później westchnienie za polskim napastnikiem było coraz bardziej słyszalne. W czterech spotkaniach Bayern zdobył tylko trzy punkty, strzelił zaledwie cztery bramki i w tabeli zajmuje dopiero piąte miejsce. To sprawia, że w Monachium coraz głośniej mówi się o sprowadzeniu snajpera. Jak jednak donoszą niemieckie media, nie ma to być diament do oszlifowania, ale maszyna do zdobywania bramek. Youssoufa Moukoko nie dla Bayernu Monachium To właśnie z tego powodu upaść miał najświeższy pomysł Bawarczyków, czyli sprowadzenie niespełna 18-letniego <a class="db-object" title="Youssoufa Moukoko" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-youssoufa-moukoko,sppi,3062" data-id="3062" data-type="p">Youssoufa Moukoko</a> z <a class="db-object" title="Borussia Dortmund" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-borussia-dortmund,spti,3375" data-id="3375" data-type="t">Borussii Dortmund</a>. Co prawda jest to jeden z najbardziej utalentowanych niemieckich napastników, ale w Bayernie uznali, że miejsce dla młodego i obiecującego zajmuje już pozyskany latem <a class="db-object" title="Mathys Tel" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mathys-tel,sppi,1334" data-id="1334" data-type="p">Mathys Tel</a>, a teraz drużyna potrzebuje gracza zdolnego do strzelania goli od zaraz. W klubie liczono, że takim zawodnikiem będzie pozyskany z Liverpoolu <a class="db-object" title="Sadio Mane" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-sadio-mane,sppi,2484" data-id="2484" data-type="p">Sadio Mane</a>, ale Senegalczyk w lidze nie zdobył bramki od czterech spotkań. Bayern Monachium wciąż chce Harry’ego Kane’a Numerem jeden na liście Bawarczyków jest <a class="db-object" title="Harry Kane" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-harry-kane,sppi,97" data-id="97" data-type="p">Harry Kane</a> z <a class="db-object" title="Tottenham Hotspur" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-tottenham-hotspur,spti,3242" data-id="3242" data-type="t">Tottenhamu</a>. Anglik umowę ma ważną jeszcze przez rok i przynajmniej do stycznia - przynajmniej oficjalnie - nie można prowadzić z nim rozmów. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że władze Bayernu chętnie widziałby go w zespole. Taka sytuacja mocna irytuje jednak władze Tottenhamu, które chcą zatrzymać snajpera. Kane rozmów z Anglikami na razie nie podjął i decyzję dotyczącą swojej przyszłości <a href="https://sport.interia.pl/niemcy/news-anglicy-wsciekli-na-bayern-chodzi-o-nastepce-lewandowskiego,nId,6304148#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">odkłada co najmniej do czasu po mistrzostwach świata w Katarze</a>. PJ