Nie tak w Monachium wyobrażali sobie życie po odejściu Lewandowskiego. Co prawda w Lidze Mistrzów Bayern wygrał oba spotkania (w tym z Barceloną 2-0), ale w Bundeslidze zaliczył fatalny okres. Początek był jeszcze obiecujący (trzy wygrane z rzędu), ale później westchnienie za polskim napastnikiem było coraz bardziej słyszalne. W czterech spotkaniach Bayern zdobył tylko trzy punkty, strzelił zaledwie cztery bramki i w tabeli zajmuje dopiero piąte miejsce. To sprawia, że w Monachium coraz głośniej mówi się o sprowadzeniu snajpera. Jak jednak donoszą niemieckie media, nie ma to być diament do oszlifowania, ale maszyna do zdobywania bramek. Youssoufa Moukoko nie dla Bayernu Monachium To właśnie z tego powodu upaść miał najświeższy pomysł Bawarczyków, czyli sprowadzenie niespełna 18-letniego Youssoufa Moukoko z Borussii Dortmund. Co prawda jest to jeden z najbardziej utalentowanych niemieckich napastników, ale w Bayernie uznali, że miejsce dla młodego i obiecującego zajmuje już pozyskany latem Mathys Tel, a teraz drużyna potrzebuje gracza zdolnego do strzelania goli od zaraz. W klubie liczono, że takim zawodnikiem będzie pozyskany z Liverpoolu Sadio Mane, ale Senegalczyk w lidze nie zdobył bramki od czterech spotkań. Bayern Monachium wciąż chce Harry’ego Kane’a Numerem jeden na liście Bawarczyków jest Harry Kane z Tottenhamu. Anglik umowę ma ważną jeszcze przez rok i przynajmniej do stycznia - przynajmniej oficjalnie - nie można prowadzić z nim rozmów. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że władze Bayernu chętnie widziałby go w zespole. Taka sytuacja mocna irytuje jednak władze Tottenhamu, które chcą zatrzymać snajpera. Kane rozmów z Anglikami na razie nie podjął i decyzję dotyczącą swojej przyszłości odkłada co najmniej do czasu po mistrzostwach świata w Katarze. PJ