Najbliższa przyszłość Lewandowskiego ciągle stoi pod znakiem zapytania. Od wielu tygodni nie ma już najmniejszych wątpliwości, że Polak chce zamienić Bayern na FC Barcelona i nie wyobraża sobie dalszej gry przy Allianz Arena. Problem "Lewego" polega jednak na tym, że jeszcze przez rok ma ważny kontrakt z mistrzem Niemiec, dlatego nie jest panem sytuacji. Agent Lewandowskiego zaproponował Bayernowi nietypową rolę Dziś wiadomo, że rozchodzi się już tylko o względy finansowe, bo w Monachium zrozumieli, że doszło do takiego przesilenia, iż pozostawienie Polaka na ostatni sezon niosłoby wiele ryzyka. Tyle tylko, że klub z Bawarii chce pożegnać się ze swoją gwiazdą na własnych warunkach, czyli zarobić tyle pieniędzy, na ile wycenił napastnika. Dotychczas najwyższa, już trzecia oferta Barcelony, opiewała na 40 mln euro plus 5 mln wypłaconych w formie bonusów. To ciągle niemała rozbieżność, bo Bayern interesuje minimum 50 mln euro na konto, bez uzależniania części tej kwoty od dodatkowych opcji. Być może czwarta oferta, przygotowywana w gabinetach "Dumy Katalonii", w końcu sfinalizuje transfer. Tymczasem, jak donosi "Sport Bild", z niecodzienną ofertą wyszedł agent Lewandowskiego, Pini Zahavi. 78-letni Izraelczyk tuż po odrzuceniu trzeciej oferty miał skontaktować się telefonicznie z dyrektorem sportowym Bayernu, Hasanem Salihamidzicem. Słynny menedżer powiedział Bośniakowi, że chciałby pośredniczyć między Bayernem a Barceloną, a zatem wcielić się w rolę mediatora. W odpowiedzi usłyszał od Salihamidzicia, że jako agent Polaka zawsze może się zgłosić i porozmawiać z Bayernem.