Kilka dni temu hiszpańskie media odpaliły "transferową bombę" informując, że Joshua Kimmich mógłby latem po ośmiu latach odejść z Bayernu Monachium, przenosząc się do FC Barcelona. Na pierwszy rzut oka wieści przedstawione przez "Mundo Deportivo" wyglądały jak te wyciągnięte z kategorii "piłkarskiego science fiction". Sprawa jednak wciąż nie cichnie. Ba, dotarła ona nawet do uszu najlepszego strzelca Barcelony - Roberta Lewandowskiego. A że Polak miał akurat napięty grafik w związku z wywiadami udzielanymi polskim mediom, nie zabrakło w nich pytań dotyczących byłego kolegi z szatni mistrza Niemiec. - Oczywiście, że chętnie widziałbym go w Barcelonie, ale nie chcę się wypowiadać, bo tak naprawdę nie znam tematu i nie wiem, czy to nie jest "kaczka dziennikarska" - powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z Canal+ Sport. Na łamach "Meczyków" nasz napastnik wymienił natomiast argumenty, którymi próbowałby przekonywać niemieckiego pomocnika do przeprowadzki podczas ewentualnej rozmowy na ten temat. - Klub, atmosfera, to, jak to wszystko wygląda... Jest to inne niż w Bayernie. Oczywiście, to są dwa topowe kluby, którym nic nie można zarzucić, ale inne kluby - powiedział reprezentant Polski. Poruszenie w Hiszpanii. Lewandowski "akceptuje" hitowy transfer. Polak stawia sprawę jasno Joshua Kimmich może trafić do FC Barcelona? Jasne stanowisko Bayernu Monachium Wobec tych doniesień znany włoski dziennikarz Fabrizio Romano przedstawił obecne stanowisko włodarzy Bayernu Monachium w sprawie Kimmicha. A jest ono jasne - 28-letni reprezentant Niemiec pozostaje "nietykalny" i nie będzie dostępny latem na rynku transferowym. Klub traktuje go jako kluczowego zawodnika i nie zamierza podejmować jakichkolwiek negocjacji dotyczących jego transferu. Głównym zmartwieniem Bayernu Monachium pozostaje obecnie sytuacja w tabeli Bundesligi. Po porażce podopiecznych trenera Thomasa Tuchela z RB Lipsk i zwycięstwie Borussii Dortmund z Augsburgiem to BVB zajmuje przed ostatnią kolejką fotel lidera, mając dwa punkty przewagi nad obrońcą tytułu. "Die Roten" pozostało teraz liczyć na cud, czyli potknięcie Borussii z Mainz. Wówczas triumf nad FC Koeln pozwoli wskoczyć Bayernowi na pierwszą lokatę. Lewandowski przemówił po wielkiej burzy. Zaskakujące słowa o meczu z Niemcami. "Budzi emocje"