Odejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu wydaje się przesądzone i w Monachium trwa gorączkowe poszukiwanie jego następcy. Sporo mówiło się o transferze Sebastiana Hallera z Ajaxu, pojawiały się też nazwiska Sadio Mane z Liverpoolu czy Patricka Schicka z Bayeru Leverkusen. Teraz "Bild" informuje, że w stolicy Bawarii ma zwyciężyć opcja ekonomiczna. W Bayernie nigdy nie lubili wydawać dużych pieniędzy i tym razem może być podobnie. Zdaniem niemieckich dziennikarzy głównie dlatego następcą Roberta Lewandowskiego ma zostać napastnik VfB Stuttgart Sasa Kalajdzic. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/bundesliga/news-zloty-but-dla-lewandowskiego-ktos-jeszcze-zagraza-polakowi,nId,6024301">"Złota Piłka" dla Lewandowskiego niemal pewna</a> Umowa Austriaka z VfB kończy się w czerwcu 2023 roku, dlatego nie kosztowałby dużo. "Bild" pisze o 20-25 milionach euro, co dla Bayernu nie byłoby dużym wydatkiem. A Kalajdzic, który z pochodzenia jest Bośniakiem, doskonale zna realia Bundesligi i szybko zaaklimatyzowałby się w nowym klubie.