"W otwartej, dobrej dyskusji podjęliśmy decyzję o zakończeniu naszej współpracy (z Thomasem Tuchelem - red.) latem za obopólną zgodą. Naszym celem jest przeprowadzenie sportowej reorganizacji z nowym trenerem na sezon 2024/25. Do tego czasu każda osoba w klubie jest wezwana do próbowania osiągnięcia maksimum w Lidze Mistrzów i Bundeslidze" - napisał w oficjalnym komunikacie 21 lutego tego roku prezes Bayernu Jan-Christian Dreesen. Mimo wyklarowania się przyszłości niemieckiego szkoleniowca bawarski zespół nie był w stanie wyrwać patery za Bundesligę Bayerowi Leverkusen, a w Champions League odpadł po półfinałowych bojach z Realem Madryt, gdzie wypadł lepiej niż wielu zakładało. Po raz pierwszy od 2012 roku kończy jednak sezon z pustymi rękami, bez żadnego trofeum. Jak się jednak okazało, "Gwiazda Południa" obecnie nie przyciąga wielkich trenerów tak bardzo, jak by mogła. Xabi Alonso wybrał pozostanie w Leverkusen, Julian Nagelsmann przedłużył kontrakt z reprezentacją Niemiec. Ralf Rangnick odmówił działaczom, z kolei Crystal Palace nie wypuści Olivera Glasnera za mniej niż 100 milionów euro. Opcja Hansiego Flicka zdaniem mediów raz jest poważna, a raz znów słabnie. Z kolei Juergen Klopp udaje się na roczny urlop. To wszystko sprawiło, że zarząd ustępujących mistrzów Niemiec jest w kropce. Kto zostanie trenerem Bayernu Monachium? Rosną szansę pozostania Tuchela Choć jeszcze niedawno dyrektor sportowy Christoph Freund zapewniał w rozmowie z Arturem Wichniarkiem, że nie ma szans na pozostanie Tuchela na stanowisku, to taki scenariusz jest coraz bardziej możliwy. Zdaniem niemieckich mediów trwają dyskusje w tej sprawie. Kerry Hau ze Sky Germany twierdzi, że za pozostaniem Tuchela są na pewno Manuel Neuer, Thomas Mueller, Leroy Sane, Harry Kane, Eric Dier i Jamal Musiala. Jak widać, Niemca popierają mocne nazwiska. "Neuer i Mueller aktywnie walczą wewnętrznie o zatrzymanie trenera. Z szatni dochodzą informacje, że choć nie wszystko poszło dobrze, to piłkarze wiele nauczyli się od trenera. Dobrą opinią w zespole cieszą się także jego asystenci" - przekazał dziennikarz. Z kolei Stefan Kumberger ze "SPORT1" uważa, że sprzymierzeńcem Tuchela może być Max Eberl, wysoko postawiony członek ds. sportu w zarządzie klubu. "Bardzo ceni Tuchela i wielokrotnie podkreślał, że decyzja o rozstaniu z nim zapadła jeszcze zanim dołączył on do klubu. Niemiec teoretycznie mógłby nadal pozostać w Bayernie na przyszły sezon" - napisał. Zamieszanie trwa, a jego największym wygranym może zostać właśnie były opiekun PSG czy Chelsea.