Zabrali go na obóz zamiast Piątka. Poszedł w nocy do baru i zaczął się bić
Krzysztof Piątek nie został zabrany na zagraniczne zgrupowanie Herthy Berlin, ponieważ klub nie wiąże z nim najbliższej przyszłości. Zamiast Polaka na liście obozowiczów znalazł się wracający do klubu Marius Gersbeck, który - jak się okazuje - nie traktuje zawodowych obowiązków przesadnie poważnie. W niedzielę rano został zatrzymany przez policję za pobicie, w wyniku którego młody człowiek z urazem głowy trafił do szpitala.

Hertha Berlin przebywa na przedsezonowym zgrupowaniu w austriackim Zell am See. Jak informuje "Bild", w nocy z soboty na niedzielę w jednym z lokalnych barów pojawił się zawodnik niemieckiej drużyny Marius Gersbeck. W stanie upojenia alkoholowego wdał się w bójkę z 22-latkiem.
Młody człowiek, w wyniku obrażeń spowodowanych przez agresywnego piłkarza, trafił z urazem głowy do szpitala. Co było przyczyną konfrontacji? Obecny stan poszkodowanego uniemożliwia jego przesłuchanie.
Klubowy kolega Piątka zatrzymany. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie pobicia
W godzinach porannych policja wkroczyła do hotelu zajmowanego przez Herthę i zatrzymała 28-letniego Gersbecka, który wrócił do zespołu po czteroletniej przerwie (ostatnio w barwach Karlsruher SC). Zawodnik złożył wyjaśnienia i został zwolniony. Tego samego dnia po południu mógł odbyć trening.
To jednak nie koniec tarapatów golkipera, który dopiero co złożył podpis na trzyletniej umowie. Organy ścigania mogą się o niego upomnieć, gdy uda się porozmawiać z ofiarą pobicia.
- Możemy potwierdzić, że policja prowadzi dochodzenie w sprawie jednego z naszych zawodników, ale prosimy o zrozumienie, że ze względu na trwające postępowanie nie możemy podać żadnych szczegółowych informacji - to fragment komunikatu służb prasowych Herthy.
Po zakończeniu wypożyczenia do Salernitany Krzysztof Piątek... znalazł się na rozdrożu. Formalnie pozostaje zawodnikiem berlińskiego klubu, ale w tej chwili nie ma tam dla niego miejsca. Po spadku do 2. Bundesligi pensja Polaka, najwyższa w zespole (ponad 3 mln euro rocznie), byłaby dla stołecznej ekipy zbyt dużym obciążeniem.













