Piszczek już przed meczem - na który wyprowadził drużynę w roli kapitana - mógł podziwiać przygotowaną specjalnie dla niego niespodziankę. Na pustych trybunach rozłożona została specjalna oprawa, na której widnieją wyrazy podziękowania dla Polaka i jedno hasło w języku polskim "Dziękuje Piszczu" (<a href="https://sport.interia.pl/bundesliga/news-borussia-dortmund-zegna-lukasza-piszczka-polak-kapitanem-w-s,nId,5248797" target="_blank">więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij</a>). Do wzruszających scen doszło jednak tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego.Piszczek otrzymał wówczas kwiaty, pamiątkowe zdjęcie i dostał brawa - nie tylko od piłkarzy Borussii Dortmund, ale i Bayeru Leverkusen. Brak słów, by opisać piękno tej sceny. Najlepiej zobaczyć ją na własne oczy. Tak Borussia Dortmund pożegnała Łukasza Piszczka TB