Niakhate to praktykujący muzułmanin, więc w okresie ramadanu nie pije i nie spożywa posiłków w ciągu dnia. Przed meczem z Augsburgiem sprawdził jednak, że w jego trakcie pojawi się pewna furtka. - Wiedziałem, że nie muszę już pościć po 62. minucie meczu. W przerwie podszedłem do sędziego i zapytałem, czy będzie możliwa krótka przerwa w grze. Nie musiał tego robić. Gdyby mi odmówił, w pełni bym to zrozumiał - tłumaczy w rozmowie z "Bildem" zawodnik Mainz. Pierwsza taka sytuacja w życiu sędziego Niakhate w czasie przerwy podbiegł szybko do swojego bramkarza, który użyczył mu bidonów z wodą. Gdy już się napoił, to przybił piątkę z arbitrem, dziękując mu za wyrozumiałość. Mecz Mainz z Augsburgiem prowadził sędzia Matthias Joellenbeck. W pomeczowej rozmowie przyznał, że była to dla niego pierwsza tego typu sytuacja w karierze. - Zapytał mnie, czy będzie mógł się napić czegoś po zachodzie słońca, między 60. a 70. minutą. Nigdy nikt mnie o to nie poprosił. Oczywiście zgodziłem się. Dałem mu sygnał i czekałem, aż skończy - wyjaśnia arbiter.