Sprawa przedłużenia kontraktu Lewandowskiego z niemieckim klubem, roztrząsana jest od kilku tygodni. Według doniesień prasowych klub proponuje napastnikowi podwyżkę z 1,5 mln na 3,5 mln euro rocznie. Umowa miałaby obowiązywać o dwa lata dłużej niż obecna. Obie strony nie potrafią jednak dojść do porozumienia w tej sprawie. Przedstawiciele klubu za przyczynę fiaska w negocjacjach podają wysokie wymagania menedżera zawodnika. Dlatego wiele spekuluje się o transferze "Lewego" latem przyszłego roku, aby później nie odszedł za darmo. Jak się okazuje władze Borussii mogą zatrzymać Lewandowskiego, mimo nieprzedłużenia przez niego umowy. "To jest prosta gra liczb. Większy sens pod względem finansowym może mieć zatrzymanie Lewandowskiego do 2014 roku i kolejny dobry sezon w jego wykonaniu, niż zainkasowanie za jego transfer wysokiej kwoty. W tej sprawie nie jesteśmy pod żadną presją finansową" - zadeklarował Watzke w niemieckim magazynie "Kicker". Lewandowski z dorobkiem dziewięciu goli jest współliderem klasyfikacji strzelców niemieckiej ekstraklasy. W minionej kolejce w meczu z FSV Mainz (2-1), po raz czwarty z rzędu zdobył w barwach Borussii dwie bramki. Klub z Dortmundu, który w 2005 roku był bliski bankructwa, latem ogłosił rekordowe zyski za poprzedni sezon w wysokości 39,3 mln euro. Taka sztuka nie udała się żadnemu niemieckiemu zespołowi w 50-letniej historii Bundesligi.