Walka o tytuł w Bundeslidze przypomina na finiszu sezonu wyścig żółwi. "Mistrzostwo parzy" - chciałoby się rzec. W piątek punkty zgubiła Borussia Dortmund - lider tabeli - remisując w kontrowersyjnych okolicznościach na wyjeździe z Bochum. W meczu z Herthą Berlin Bayern Monachium miał więc szansę na to, by wysunąć się na prowadzenie. Do tego potrzebował jednak trzech punktów. Niemal wszystko wskazywało na to, że obecni mistrzowie Niemiec powinni zmiażdżyć ostatnią ekipę w tabeli. Tymczasem pierwsza połowa, mimo wielu strzałów piłkarzy "Die Roten" zakończyła się bezbramkowym remisem. Po wznowieniu drugiej części spotkania czas leciał, a presja wzrastała. Bundesliga: Bayern Monachium - Hertha Berlin. Serge Gnabry bohaterem "Die Roten" W końcu w 69. minucie Bayern Monachium zdołał przełamać obronę gości. Joshua Kimmich popisał się wówczas kapitalnym górnym podaniem z głębi pola, a Serge Gnabry głową wpakował piłkę do siatki. 10 minut później pomocnik reprezentacji Niemiec zanotował drugą asystę, a wynik podwyższył Kingsley Coman, pieczętując triumf podopiecznych trenera Thomasa Tuchela. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek Bundesligi sytuacja na czele tabeli wygląda arcyciekawie. Na fotel lidera wskoczył Bayern Monachium, który wyprzedza tylko o jeden punkt drugą Borussię Dortmund. Trzeci w tabeli Union Berlin ma sześć "oczek" straty do obrońcy tytułu.