W sobotę Bayern Monachium przegrał pierwszy mecz od września ubiegłego roku. Już od ósmej minuty, Bawarczycy musieli grać w osłabieniu, gdyż bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał Dayot Upamecano. Sytuacja była bardzo kontrowersyjna, a odważna decyzja arbitra została szeroko skomentowana w Niemczech. W 8. minucie meczu Borussia - Bayern Alassane Plea pędził z piłką wprost na bramkę. Gonił go Upamecano, który lekko trącił rywala ręką, a ten następnie upadł na murawę. Sędzia nie miał wątpliwości, odgwizdał faul i ukarał defensora Bayernu czerwoną kartką za przerwanie realnej szansy na zdobycie bramki. Wielka kontrowersja w Bundeslidze. Bayern Monachium czuje się skrzywdzony Decyzja arbitra teoretycznie nie powinna dziwić, lecz oglądając powtórki, trudno jest znaleźć moment, w którym doszło do przewinienia - kontaktu, który mógł spowodować upadek. Delikatne trącenie ręką z pewnością nie mogło wytrącić z biegu Plea, a mimo to ten padł na murawę. Decyzja o odgwizdaniu faulu z pewnością ma prawo budzić kontrowersje. To właśnie to zdarzenie rozwścieczyło Juliana Nagelsmanna, który był odmiennego zdania, niż sędzia. Szkoleniowiec Bayernu Monachium podczas meczu obejrzał żółty kartonik za dyskusje, lecz apogeum jego zachowania, mogliśmy obejrzeć po końcowym gwizdku. Julian Nagelsmann grzmi po meczu. Obwinia sędziów o porażkę Niemieccy dziennikarze z "Bild" poinformowali, że po spotkaniu w mixed zonie Nagelsmann krzyczał w stronę arbitrów: - To jakiś żart, jaja sobie robicie ze mnie, czy co? - Zaraz po tym, ruszył w kierunku sędziowskiej szatni, gdzie ręką uderzył w drzwi i krzyknął: - Ta banda miękkich głów!. Zachowanie Juliana Naglesmanna została szeroko skrytykowana w mediach. Swoje dodał również ekspert telewizyjny Dietmar Hamann, który występował w Bayernie w latach 1993-1998: - Jeśli nie chce, aby jego słowa były ważone, to powinien iść do 3. albo 4. ligi i tam sobie trenować, gdzie nikogo nie obchodzi co mówi. Musi być świadomy tej odpowiedzialności. Bayern Monachium przegrał mecz. Wyrównana walka w czubie tabeli Bundesligi Wieczorem Nagelsmann zamieścił na swoim Twitterze wpis, w którym przeprosił za swoje zachowanie: - Emocje są częścią sportu. A biorąc pod uwagę czerwoną kartkę, musiałem dać upust po meczu. Muszę jednak przeprosić za dobór słów zespołu skupionego wokół Tobiasa Welza. Niestety poszedłem tam za daleko. Bardzo ciekawie wygląda sytuacja w czołówce tabeli Bundesligi. Liderem jest Bayern Monachium, lecz tuż za nim znajdują się Union Berlin z punktem straty i Borussia Dortmund z trzema punktami mniej. Oba zespoły, jednak mają o jedno spotkanie mniej rozegrane, a zatem jeszcze w tej kolejce, mają szansę wskoczyć na fotel lidera. Czytaj także: Wielka afera w Niemczech. Ostra reakcja Bayernu Czytaj także: Trudne zwycięstwo Realu Madryt