1 kwietnia, godzina 18.30 - wtedy całe piłkarskie Niemcy wstrzymają oddech. W ostatnich latach rywalizacja między Borussią Dortmund a Bayernem Monachium była niezwykle ciekawa. A sobotni mecz zapowiada się wręcz pasjonująco. To Borussia Dortmund może bowiem przerwać 10-letnią dominację Bayernu w ligowych rozgrywkach. Na dziewięć kolejek przed końcem sezonu drużyna z Signal Iduna Park jest liderem Bundesligi, ale ma zaledwie punkt przewagi nad Bayernem. Jeśli jednak wygra - przewaga powiększy się aż do czterech punktów. A w 2023 roku forma Borussii każe twierdzić, że może wytrzymać do końca sezonu bez większych potknięć. Gorąco w Bayernie. Nagelsmann zwolniony, Tuchel w akcji W Bayernie zaś wrze. Wydawało się, że pokonanie Paris Saint-Germain i świetna forma w Lidze Mistrzów - brak straconych goli w sześciu meczach z Barceloną, Interem Mediolan i właśnie PSG - kupią zaufanie Julianowi Nagelsmannowi. Jednak nic z tego. 35-letni trener został zwolniony w trakcie przerwy reprezentacyjnej. Oliwy do ognia dolewa "szukanie kreta" przez Nagelsmanna w szatni Bayernu, bowiem wszystkie informacje z klubu wyciekały do niemieckiego "Bilda". Piłkarze zaś wyjątkowo patrzyli na te działania, pamiętając, że po przyjściu do Bayernu Nagelsmann związał się właśnie z... dziennikarką "Bilda". Ta rzuciła pracę w gazecie po zwolnieniu młodego trenera. Być może do rezygnacji z Nagelsmanna by nie doszło, gdyby dostępny na rynku transferowym nie był właśnie Thomas Tuchel, pod którego zaloty czyniły już Real Madryt i Tottenham Hotspur. Szefowie Bayernu uznali, że trzeba działać i zagrali va banque. Zmiana trenera w takim momencie sezonu - przed decydującym o losach mistrzostwa Klassikerem z Dortmundem, ćwierćfinałem Ligi Mistrzów z Manchesterem City i ćwierćfinałem Pucharu Niemiec z Freiburgiem - jest szalenie ryzykowna. Pierwszy sezon w erze po Lewandowskim Zapowiadając Klassikera Niemcy nie mogą pominąć osoby, która mocno łączy te dwa kluby - Roberta Lewandowskiego. W tym sezonie po raz pierwszy od ponad dekady rywalizacja między tymi klubami toczy się bez polskiego snajpera. Ten w latach 2010-14 reprezentował Borussię, a przez 8 kolejnych lat był piłkarzem Bayernu. Niemcy przypominają najbardziej pamiętne Klassikery, a w nich nie może zabraknąć tych, w których Lewandowski występował w roli głównej. Jako piłkarz Borussii strzelił Bayernowi pięć bramek, w tym m.in. piętą w finale Pucharu Niemiec. Jeszcze więcej goli "Lewy" strzelał jako snajper Bayernu - w 26 meczach zdobył aż 27 goli przeciwko BVB! "Kicker" zapowiadając spotkanie zwraca uwagę, że Borussia wciąż musi obawiać się ofensywnego potencjału Bayernu - Sadio Mane, Leroya Sane, Kingsleya Comana, Jamala Musiali i Thomasa Muellera. "Przynajmniej Lewandowskiego już nie ma" - puentuje gazeta.