Bayern ma wszystko we własnych rękach. Jeśli wygra pozostałe do końca mecze, to ponownie zostanie mistrzem Niemiec. Nic dziwnego, że Bawarczycy od początku sobotniego spotkania rzucili się do ataku. Goście mieli dużo stałych fragmentów. Po jednym, rzucie wolnym z 20. minuty wykonywanym przez Joshuę Kimmicha, tylko refleks bramkarza Jiřiego Pavlenki uratował Werder po uderzeniu głową Benjamina Pavarda. Gospodarze od czasu do czasu szukali swojej szansy. Tak było w 35. minucie, kiedy Christian Gross ruszył środkiem, wpadł w pole karne, ale strzelił ponad poprzeczką. W 56. minucie Serge Gnabry dostał świetną prostopadłą piłkę, zagrał przed bramkę do Sadio Mane, ale Senegalczyk minimalnie się pomylił. Bayern dopiął swego w 62. minucie. Mane dośrodkował sprzed narożnika pola karnego, strzał Jamala Musiali został zablokowany, jednak piłka trafiła pod nogi Gnabry'ego, który zupełnie nieobstawiony pokonał Pavlenkę. Bundesliga. Bayern trzy kroki od tytułu Goście podwyższyli wynik 10 minut później. To była akcja bocznych obrońców. Joao Cancelo zszedł z lewej strony do środka, podał do Noussaira Mazraouiego, a ten prostopadle zagrał do Leroya Sane, który wykończył sytuację. Werder jednak nie zamierzał się poddać. W 87. minucie pięknym uderzeniem z dystansu Yanna Sommera zaskoczył rezerwowy Niklas Schmidt. Na więcej jednak nie było bremeńczyków stać. To był 27. mecz z rzędu, w którym Bayern nie przegrał z Werderem w Bundeslidze, na co składają się 23 zwycięstwa i cztery remisy. Bawarczycy mają cztery punkty przewagi w tabeli nad drugim zespołem. Borussia Dortmund spotkanie 31. kolejki rozegra w niedzielę, kiedy podejmie na Signal Iduna Park VfL Wolfsburg.