W bramce Unionu, podobnie jak podczas pierwszego starcia, znalazł się Rafał Gikiewicz. Polski bramkarz, który do niedawna był rezerwowym w grającym w Bundeslidze SC Freiburg, był w tym sezonie niezastąpiony w drużynie z Berlina. Przez cały sezon nie opuścił nawet minuty, a w lidze zdobył nawet bramkę (!) i zaliczył asystę. Gikiewicz miał ogromny udział w wywalczeniu awansu. Według not "Kickera" był on drugim najlepszym zawodnikiem tego sezonu na zapleczu Bundesligi. W pierwszym barażowym spotkaniu padł remis 2-2, co stawiało Union w bardzo korzystnej sytuacji. Zwycięstwo, bądź remis 0-0 lub 1-1 dawało drużynie z niemieckiej stolicy awans do Bundesligi. Tak też się stało! Spotkanie mogło jednak zacząć się w wymarzony sposób dla Stuttgartu, bowiem już w 9. minucie piłkę w bramce Gikiewicza umieścił Dennis Aogo. Obrońca popisał się doskonałym uderzeniem z rzutu wolnego, ale jeden z zawodników znajdował się na wyraźnym spalonym i sędzia uznał, że jego obecność przeszkodziła polskiemu bramkarzowi w interwencji. Przed przerwą VfB powinno wyjść na prowadzenie, bowiem dwie znakomite szanse miał Anastasios Donis. Za pierwszym razem grecki napastnik nie trafił jednak w bramkę, a za drugim jego strzał zdołał obronić Gikiewicz. Po zmianie stron goście nacisnęli, ale to Union dwukrotnie był bliski zdobycia bramki. Niesamowitego pecha miał jednak Suleiman Abdullah, który w dwóch kolejnych akcja trafił w słupek bramki rywala! W samej końcówce wydawało się, że w końcu padnie bramka dla Stuttgartu, gdy Benjamin Pavard kapitalnie uderzył sprzed pola karnego. Gikiewicz popisał się jednak świetną interwencją, odbijając piłkę poza linię końcową. Dzięki temu mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a po ostatnim gwizdku sędziego stadion Unionu eksplodował z radości! Stuttgart spadł z Bundesligi zaledwie dwa lata po wywalczeniu awansu. Wcześniej drużyna VfB była w Bundeslidze przez blisko 30 lat, zanim opuściła ją w 2016 roku. Union wywalczył awans do Bundesligi po raz pierwszy w historii. Union Berlin - VfB Stuttgart 0-0, wynik dwumeczu: 2-2. Awans: Union Berlin WG