Berlińczycy awansowali do Bundesligi po raz pierwszy w historii klubu i od razu zmierzą się z trzecią ekipą Bundesligi w poprzednim sezonie. RB Lipsk nie cieszy się popularnością w Niemczech. Sympatycy innych klubów podkreślają, że to "sztuczny" zespół, zbudowany wyłącznie dzięki pieniądzom, bez historii i tradycji. Kibice Unionu zapowiedzieli, że wyrażą swój sprzeciw wobec rywali w rozpoczynającym się w niedzielę o 18 meczu w stolicy, zachowując milczenie przez pierwszy kwadrans. "Planowany przez was bojkot przez pierwsze 15 minut nie jest dobry dla nas, piłkarzy. Przygotujcie lepiej jakąś choreografię albo coś innego zamiast tego. My, zawodnicy, i wy, kibice, musimy pokazać rywalom, że to nasz teren, nasz dom. Oni muszą poczuć: 'Witamy w piekle'" - napisał na Instagramie 31-letni polski bramkarz. "Możecie zrobić wszystko, co chcecie, ale bojkot nam nie pomoże. Wasza euforia, wasze przyśpiewki i okrzyki są nam potrzebne" - dodał. Wcześniej w podobnym tonie wypowiedział się obrońca Christopher Lenz. "Oczywiście jesteśmy za tym, żeby nasi kibice zagrzewali nas do walki. W poprzednim sezonie widać było w meczach z Hamburgiem czy Magdeburgiem, że gdy mamy za plecami fanów, jest nam trochę łatwiej" - podkreślił 24-letni piłkarz. Pierwsza kolejka Bundesligi rozpocznie się w piątek, kiedy broniący tytułu Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego podejmie inny stołeczny zespół - Herthę. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I" target="_blank">Zobacz terminarz Bundesligi</a>