"Chelsea FC informuje, że Graham Potter odszedł z klubu. W czasie swojej pracy doprowadził nas do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, gdzie zmierzymy się z Realem Madryt. W imieniu wszystkich w klubie chcemy szczerze podziękować mu za jego wkład w Chelsea. Najwyższy szacunek dla Grahama jako trenera i jako osoby. Zawsze pracował z profesjonalizmem i uczciwością" - napisali w niedzielę w oficjalnym komunikacie współwłaściciele "The Blues" Todd Boehly i Behdad Eghbali. Były szkoleniowiec Brighton nie był w stanie wyciągnąć zespołu ze środka stawki Premier League. Jego podopieczni mieli wielkie problemy ze skutecznością, co spowodowało, że kadencja Pottera zakończy się ze średnią punktową na poziomie zaledwie 1,42 na mecz. Anglik podzielił więc los Thomasa Tuchela, który nieoczekiwanie został zwolniony z tego samego stanowiska na początku września 2022 r. po porażce z Dinamem Zagrzeb w Champions League. 49-latek zaczął już nowy etap swojej kariery w Bayernie Monachium. Na "dzień dobry" wygrał z Borussią Dortmund 4:2 i odebrał jej prowadzenie w Bundeslidze. Ponad dobę przed rywalizacją z Freiburgiem w Pucharze Niemiec tradycyjnie wziął udział w konferencji prasowej, na której oczywiście zapytano go o decyzję w sprawie Pottera. Thomas Tuchel: "Zdystansowałem się od Chelsea" - Zobaczyłem tę wiadomość późnym wieczorem. Otrzymałem ją w formie powiadomienia na telefon. W dość trudny sposób się to zgrało w czasie z moim objęciem Bayernu, a teraz znowu rola trenera Chelsea jest wolna - powiedział. Taką wypowiedzią nie zamyka sobie powrotu w przyszłości na Stamford Bridge, choć w kolejnych zdaniach potwierdził, że zdążył się już zdystansować od "The Blues". - Potrzebowałem sporo czasu, by to zrobić. Bardzo lubiłem tam pracować, zawarłem przyjaźnie na całe życie. To był intensywny czas, ale klub mocno się zmienił, więc łatwiej było mi nabrać dystansu. Nie było więc w mojej reakcji na zwolnienie Grahama Pottera wielkich emocji - dodał. Niektórzy mogą interpretować to jako małą szpilkę, choć faktem jest, że podczas zimowego okienka transferowego do drużyny dołączyło wielu zawodników. Faworytem działaczy na stanowisko w Londynie ma być... Julian Nagelsmann. - Nie będzie mnie pytał o radę w tej sprawie, bo jej nie potrzebuje - zapewnił na koniec Tuchel.