Pierwszy sezon Jakuba Kamińskiego w barwach VFL Wolfsburg był całkiem udany. Skrzydłowy pod okiem Niko Kovaca stopniowo się rozwijał i budował swoją pozycję w drużynie. Reprezentant Polski rozegrał 33 spotkania, w których zanotował pięć trafień i trzy asysty. Nic nie zapowiadało tak poważnego zjazdu w kolejnej kampanii. 21-latek sezon rozpoczął na ławce, a z tygodnia na tydzień walka o wyjściowy skład stawała się coraz trudniejsza. Skrzydłowy stracił pewność siebie, co nie uszło uwadze sztabu szkoleniowemu. Kamiński nie tylko zaczął coraz rzadziej otrzymywać minuty, ale na domiar złego niekiedy brakowało dla niego miejsca w kadrze meczowej Wolfsburga. Ostatni raz Polak pojawił się na boisku 20 stycznia w rywalizacji z Heidenheim. Wybiegł wtedy w podstawowym składzie, ale kolejny raz był mocno bezbarwny. Od tamtej pory Wolfsburg rozegrał osiem spotkań, a Kamińskiego w czterech z nich zabrakło nawet w kadrze. W tej sytuacji nie było zaskoczenia kiedy okazało się, że 21-latek nie znalazł się na liście zawodników powołanych przez Michała Probierza na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Granica przekroczona, fani oburzeni. Mecz Ekstraklasy w oparach skandalu. "Kulturowe średniowiecze" Jakub Kamiński myśli już o opuszczeniu Wolfsburga? Nie widać światełka w tunelu dla skrzydłowego Z Niemiec płyną przykre wiadomości, których bohaterem jest Kamiński. "Kicker" podaje, że wychowanek Lecha Poznań jest potężnie rozczarowany swoją sytuacją. Nic nie wskazuje, żeby miał w niedalekiej przyszłości wrócić do łask Niko Kovaca. W mediach mogliśmy przeczytać wiele brutalnych opinii na jego temat. Kontrakt zawodnika ważny jest jeszcze do końca czerwca 2027 roku, ale coraz bardziej realny staje się scenariusz, wedle którego Polak opuściłby Wolfsburg dużo wcześniej. Podobne wątpliwości pojawiły się u Czecha Vaclava Cerny'ego. On również rozważa opuszczenie latem niemieckiego klubu. Trudna jest też sytuacja samego klubu, który zajmuje dopiero 14. miejsce w Bundeslidze, a przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie sześć punktów.