Szkoleniowiec Bayernu Monachium Julian Nagelsmann nie przeżywa obecnie najłatwiejszego okresu. Jego zespół totalnie rozczarował odpadając z Ligi Mistrzów na etapie ćwierćfinałów. W tej sytuacji Nagelsmann musiał liczyć się z krytyką. Ale - jak sam przyznaje - z jednym nie może się pogodzić. Otóż niemiecki szkoleniowiec przy okazji dostaje też setki gróźb. - Jestem świadom, że muszę zaakceptować krytykę. To normalne, to część tej pracy. Ale nie 450 życzeń śmierci - podkreślił Nagelsmann. Trener Bayernu nie ukrywa, że problem narasta od pewnego czasu. - Dostaję pogróżki właściwie po każdym meczu. Niezależnie od tego, czy wygrywamy, czy przegrywamy. Czytam pierwszą część takiej wiadomości i od razu je usuwam - wyjaśnia. Nagelsmann: Więcej gróźb, gdy gramy trójką z tyłu Niektóre z wiadomości zawierały też groźby skierowane wobec matki szkoleniowica, co szczególnie go oburzyło. Co ciekawe, przyznał, że pogróżek otrzymuje więcej po meczach, w których stosuje taktykę gry z trójką obrońców. Czytaj także: Trener Bayernu komentuje spekulacje o "Lewym"