Bayern Monachium na dwie kolejki przed końcem Bundesligi jest liderem z jednopunktową przewagą nad Borussią Dortmund. Działacze mają jednak świadomość, że zespół musi przejść odświeżenie w linii ataku, jeśli ma walczyć o trofea na arenie europejskiej. Dobitnie pokazał to pierwszy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Manchesterem City (0:3), w której z jednej strony straszył Erling Haaland, a z drugiej rolę "fałszywej dziewiątki" pełnił Serge Gnabry. Żeby ktoś mógł zostać kupiony, ktoś musi odejść. Faworytem zarządu do sprzedaży pozostaje Sadio Mane, który nie pokazuje odpowiedniego poziomu sportowego, a do tego w kwietniu uderzył w szatni Leroya Sane, za co został zawieszony na jedno spotkanie. - Nie ma przyszłości w zespole. Szefowie Bayernu liczą na jego odejście, ponieważ nie wyobrażają sobie, aby siedział na ławce rezerwowych przez rok - powiedział Florian Plettenberg ze Sky Sports w programie "Transfer update - the show". Przypomnijmy, że kontrakt Senegalczyka wygasa w 2025 roku, jednak dziennikarz przypuszcza, że skrzydłowy nie podniesie swojego miejsca w hierarchii Thomasa Tuchela. "Zmęczony" Robert Lewandowski na fecie Barcelony. Uchwyciły go kamery, żartobliwy komentarz Sadio Mane i Joao Cancelo poza Bayernem Monachium? Tak twierdzi dziennikarz Sky Eksperci zgromadzeni w studiu zastanawiali się, do jakiego klubu mógłby trafić były gracz Liverpoolu czy Southampton. Zgodzili się, że z jego pensją (ponad 20 milionów euro brutto) najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest powrót do Premier League. Analiza danych przeprowadzona przez piłkarską firmę konsultingową Create Football wykazała, że najbardziej pasowałby do czterech drużyn: Manchesteru United, Newcastle, West Hamu i Brighton. Wszystkie te zespoły nie mają idealnie obsadzonej lewej flanki ofensywy. Nie tylko Mane prawdopodobnie pożegna się z Allianz Areną. Jeszcze kilka dni temu wiele mówiło się o możliwym sensacyjnym odejściu Thomasa Muellera, jednak sytuacja Niemca poprawiła się po dobrym występie przeciwko Schalke. Sam zainteresowany rozwiał czarne chmury otwierając wynik meczu, a także zapewniając, że jest w stanie przebywać na boisku w mniejszym wymiarze czasowym. Dwa wielkie kluby chcą tego samego piłkarza. Może być gorąco Wygląda na to, że Monachium opuści boczny obrońca Joao Cancelo, który jest od stycznia wypożyczony z Manchesteru City. Niemiecki klub ma opcję wykupu Portugalczyka za około 70 milionów euro, ale nie zanosi się, by z niej skorzystał. Plettenberg wspomniał, że można tę kwotę zbić do takiej rzędu 30-40 milionów, ale jego zdaniem "trend jest wyraźny" i wskazuje na zrezygnowanie z usług 28-latka. Bawarczycy mogą przejść więc w lipcu i sierpniu spore zmiany.