"Lewy" dokonał historycznej rzeczy w maju 2021 roku, kiedy o jedno trafienie pobił 39-letni rekord należący do innego gracza Bayernu, nieżyjącego już Gerda Müllera. Tymczasem Kane w bieżących rozgrywkach ma już na koncie 22 bramki, a ostatnią zdobył w końcówce spotkania z Hoffenheim, wygranego przez jego drużynę 3-0. Brakuje mu więc 19 goli, aby wyrównać osiągnięcie Polaka. Kane przybył do Monachium w lecie zeszłego roku. Bayern zapłacił za niego Tottenhamowi około 100 milionów euro. Napastnik jest najlepszym strzelcem "Kogutów" w historii, a także drugim w całej Premier League (213 goli), ustępując tylko Alanowi Shearerowi (260). "Mówiąc szczerze bycie jego trenerem to dar. Czuję się bardzo uprzywilejowany. Jest bardzo układnym człowiekiem. Każdego dnia jest pierwszy na treningu. O cokolwiek go poprosisz, on to zrobi. To wielka osobowość, która jest tak pokorna, a potem staje się rekinem na boisku, bo jest gotowy na zdobywanie bramek, jest gotowy na zwycięstwo" - tłumaczył Tuchel. Bundesliga. Harry Kane to "najwyższy poziom" Anglik w tym sezonie tylko w trzech meczach Bundesligi jak na razie nie trafił do siatki. Było to w trzeciej kolejce przeciwko Borussii Moenchengladbach, w siódmej przeciwko SC Freiburg i w 14. przeciwko Eintrachtowi Frankurt. "Nie tylko strzela na co dzień. Dobrze trenuje. Robi to, co jest potrzebne. Pokazuje swoją jakość. Uspokaja wszystkich wokół siebie, czyni wszystkich lepszymi swoją obecnością. To najwyższy poziom. Jako człowiek, ale także jako piłkarz" - zakończył Tuchel. Bayern następny mecz zagra w niedzielę 21 stycznia, kiedy u siebie podejmie Werder Brema. Trzy dni później, też w Monachium, odrobi zaległości ligowe spotkaniem z Unionem Berlin.