Thomas Tuchel został oficjalnie zaprezentowany jako nowy trener Bayernu Monachium. Niemiec pojawił się na drugiej części konferencji prasowej Olivera Kahna i Hasana Salihamidzicia. Podpisał kontrakt do czerwca 2025 roku. Jak sam przyznał, nie spodziewał się telefonu ze strony Bayernu, myślał o kontynuacji pracy za granicami naszych zachodnich sąsiadów. - Zawarcie tej umowy to zaszczyt. Dziękuję za zaufanie. Kiedy choćby przez chwilę pracujesz za granicą, stajesz się jeszcze bardziej świadomy znaczenia Bayernu w Europie i na świecie. To jeden z największych zespołów. W Anglii i w Paryżu jest oceniany bardzo wysoko, nikt nie chce przeciwko niemu grać. Jego DNA polega na wygrywaniu i odpowiednim sposobie gry. Nie mogę się doczekać pracy z tą drużyną, mogę z nią walczyć o każdy tytuł - skomplementował. Thomas Tuchel zaprezentowany w Bayernie Monachium: "Współczuję Nagelsmannowi" Otrzymał telefon od Salihamidzicia we wtorek, ale podjął decyzję szybko. Przyznał, że miały na nią wpływ względy rodzinne, urodził się przecież w bawarskim Krumbach. - Moment kontaktu ze strony działaczy był zaskakujący, spodziewałem się, że będę kontynuował karierę za granicą. Rozmiar wyzwania był decydującym czynnikiem - dodał. Nie ma zbyt dużo czasu na wdrażanie swoich pomysłów, bo niektórzy gracze wrócą późno ze zgrupowania kadr, a już w sobotę 1 kwietnia odbędzie się Der Klassiker. Został także zapytany o zwolnienie Nagelsmanna. - Z pewnością mogę mu współczuć, ale to też nie jest moja odpowiedzialność. Nie będę się z nim kontaktował od razu. Nie chcę być lekceważący, ale jego punkt widzenia mi nie pomoże. W pewnym momencie nasze ścieżki się skrzyżują i wtedy porozmawiamy. Pozycja, którą wraz z zespołem zdobył na trzech frontach musi być wykorzystana. Uwielbiamy presję i stres - stwierdził. Głos zabrał także Kahn. Pochwalił predyspozycje i CV swojego nowego "transferu". - Prowadzenie takiej drużyny jak Paris Saint-Germain nie jest łatwe, a zaprowadził ją do finału Champions League. Od pierwszego dnia w Chelsea odnosił sukcesy. Stoi za nim rozwój osobisty. Bardzo się cieszę, że jest teraz naszym trenerem - zaznaczył. Parę słów od siebie powiedział również Salihamidzić, odsłaniając nieco kulisy negocjacji. - We wtorek do niego zadzwoniłem. Wszyscy jesteśmy profesjonalistami. Zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy trenera takiego jak on, który ma duże doświadczenie w Niemczech i za granicą. Spotkaliśmy się we wtorkowy wieczór i odbyliśmy bardzo dobrą rozmowę - zakończył.