Prawie 34-letni Lewandowski przeszedł do Barcelony w lipcu za 45 mln euro plus 5 mln tzw. zmiennych. W Bayernie występował od 2014 roku. Opuścił klub jako jego drugi najskuteczniejszy strzelec w historii - 344 bramki w 375 meczach o stawkę. Ustępuje pod tym względem jedynie Gerdowi Muellerowi. Pomimo odejścia Lewandowskiego trudno oczekiwać, że w sezonie 2022/23 Bayern zostanie zdetronizowany w Bundeslidze. Bawarczycy byli mistrzami 10 razy z rzędu. Podobnego zdania jest Klinsmann. Były napastnik i trener Bayernu stwierdził, że nawet bez Polaka Bawarczycy pozostają faworytami. "Odejście Lewandowskiego radykalnie zmieni dynamikę Bayernu. Ta utrata to wielka sprawa, także dla całej Bundesligi, to piłkarz bardzo dużej klasy. Ale pomysł monachijskiego klubu na teraz, czyli nakładanie odpowiedzialności na barki większej liczby piłkarzy, to prawdopodobnie właściwa droga. Ogólnie rzecz biorąc, zespół z Monachium jest faworytem do kolejnego tytułu" - powiedział Klinsmann w czwartek podczas spotkania z mediami. Bayern sprowadził do ofensywy słynnego Senegalczyka Sadio Mane oraz utalentowanego Francuza Mathysa Tela. Szefowie klubu nie zakończyli jednak poszukiwań bezpośredniego następcy Lewandowskiego. "Granie bez klasycznej dziewiątki jest niezwykłe dla tradycyjnego stylu Bayernu. Mają jakość w składzie, ale to będzie inny Bayern" - przyznał Klinsmann. Jak dodał, szczególnie wicemistrz kraju Borussia Dortmund, a także zdobywca Pucharu Niemiec RB Lipsk ponownie będą głównymi rywalami Bawarczyków. "Dortmund to drużyna, która rzuci wyzwanie Bayernowi" - stwierdził były reprezentant Niemiec, ale zastrzegł, że wiele będzie zależeć również od tego, w jakiej formie piłkarze powrócą z mundialu w Katarze w listopadzie i grudniu na drugą połowę sezonu krajowego. W inauguracyjnej kolejce Bundesligi Bayern zmierzy się w piątek na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt. bia/ sab/