W wypowiedziach po zdobyciu 10. z rzędu mistrzostwa Niemiec dyrektor sportowy Bayernu Monachium Hasan Salihamidzić wykluczył wprawdzie kategorycznie sprzedaż Roberta Lewandowskiego latem, ale... jego słowa niekoniecznie muszą już całkowicie przesądzać sprawę. Zwłaszcza, że pojawia się w nich pewna rozbieżność względem rzeczywistości. Salihamidzić przyznał bowiem, że "sprowadzenie Erlinga Haalanda do Bayernu Monachium nie miałoby sensu", biorąc pod uwagę obecność w szatni Roberta Lewandowskiego. Bayern Monachium. Hasan Salihamidzić spotkał się z Erlingiem Haalandem. Co z Robertem Lewandowskim? Tymczasem, jak donosi "Bild", 45-latek spotkał się w marcu z młodym Norwegiem w swoim domu. Wykorzystał fakt, że snajper Borussii Dortmund przebywał wówczas w Bawarii w związku z leczeniem urazu. Bayern Monachium zapytany o tę informację nie zdementował jej, odmawiając komentarza. Niemieccy dziennikarze donoszą, że pewne kroki w sprawie możliwego transferu Erlinga Haalanda wykonał także zarządzający Bayernem Monachium Oliver Kahn. W marcu spotkał się on z agentem 21-latka. Wydawało się, że rozmowy miały dotyczyć wyłącznie dwóch piłkarzy Ajaksu Amsterdam - Ryana Gravenbercha i Noussaira Mazraouiego, lecz poruszony został także temat gwiazdy BVB. Czy Norweg pójdzie drogą Roberta Lewandowskiego i przeniesie się z Dortmundu do Monachium? Wiele zależeć może tu właśnie od sytuacji Polaka, którego pewność wciąż stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Wydaje się, że Bayern może sięgnąć po Haalanda wyłącznie wtedy, gdy z klubu odejdzie "Lewy".