W 18. kolejce Bundesligi Schalke 04 Gelsenkirchen uległo 0-4 Bayernowi Monachium. Robert Lewandowski ustanowił nowy rekord ligi, trafiając do siatki rywala w ósmym kolejnym meczu wyjazdowym. Bawarczycy umocnili się na pozycji lidera.
2021-01-24 15:30 | Stadion: VELTINS-Arena | Arbiter: Sascha Stegemann
Aktualny mistrz mierzył się na obcym terenie z ostatnią ekipą w tabeli. Najskuteczniejszy atak kontra najsłabsza defensywa sezonu. Można było założyć, że piłkarze Bayernu będą czuć się jak na strzelnicy i... tak rzeczywiście było.
Robert Lewandowski - w pogoni za rekordem Gerda Muellera (40 goli w sezonie 1971/72) - od pierwszej minuty polował na kolejne bramki w bieżących rozgrywkach. Przed pierwszym gwizdkiem prowadził w klasyfikacji strzelców z 22 trafieniami na koncie. Schalke to jedna z jego ulubionych drużyn. Licząc dzisiejszy występ, strzelał jej gole w 11 ostatnich potyczkach, na listę snajperów wpisując się w sumie aż 14 razy.
Polak mógł dopiąć swego już w siódmej minucie, jednak po jego strzale głową piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką. Kwadrans później znakomicie przymierzył z rzutu wolnego, ale na posterunku był golkiper gospodarzy, Ralf Faehrmann.
Outsider bronił się udanie tylko przez pół godziny. Wkrótce potem obrońcy tytułu otworzyli wynik spotkania. Po centrze z prawego skrzydła Joshuy Kimmicha z pięciu metrów udanie główkował Thomas Mueller i zrobiło się 0-1.
Krótko przed przerwą piłkę do siatki posłał Serge Gnabry, ale arbiter słusznie gola nie uznał. Wcześniej piłkę ręką zagrywał Leroy Sane.
Po zmianie stron Bawarczycy ruszyli do zmasowanej ofensywy i już w 54. minucie było 0-2. Do doskonałego podania Kimmicha idealnie wyszedł tym razem Lewandowski, zwiódł Faehrmanna i mimo asysty obrońcy strzałem po ziemi podwyższył prowadzenie gości.
Ustanowił tym samym kolejny rekord Bundesligi - pokonał bramkarza rywali na obcym terenie w ósmym meczu z rzędu, co nie udało się do tej pory nikomu innemu.
W 81. minucie "Lewy" opuścił boisko. W jego miejsce na placu gry pojawił się Eric Maxim Choupo-Moting. Polak narzekał ostatnio na problemy mięśniowe. Hansi Flick oszczędnie gospodaruje jego siłami.
Bayern dobił przeciwnika już bez pomocy swego najlepszego egzekutora. Najpierw trzecią asystę w meczu zaliczył Kimmich, centrując z rzutu wolnego na głowę Muellera. Chwilę później końcowy rezultat uderzeniem sprzed pola karnego ustalił David Alaba.
Bramki: 0-1 Mueller (33.), 0-2 Lewandowski (54.), 0-3 Mueller (88.), 0-4 - Alaba (90.)
STATYSTYKI
UKi