Dawid Kownacki w trakcie kampanii 2022/2023 wprost zachwycał w 2. Bundeslidze - nasz rodak na zapleczu niemieckiej ekstraklasy zdobył jak dotychczas 12 bramek, co stawia go w czołówce strzelców rozgrywek. Do tego dołożył dwa trafienia w Pucharze Niemiec i odnotował 10 asyst we wszystkich zmaganiach. Mimo naprawdę dobrych rezultatów "Kownaś" - ku zaskoczeniu wielu - nie otrzymał jednak powołania od trenera Fernando Santosa na marcowe potyczki reprezentacji Polski z Czechami i Albanią. Zawodnik wówczas rzekł nawet, że poczuł się tak, jakby ktoś wręcz zdzielił go w twarz. Być może jednak już niebawem na korzyść jego powrotu do kadry "zagra" transfer do któregoś z klubów Bundesligi - zainteresowanych nim drużyn było co najmniej kilka, choć na czele znaleźć miała się tylko jedna, Werder Brema. Gdy jednak cała operacja przenosin zdawała się być już na ostatniej prostej, nagle... nastąpił pewien zwrot akcji. Kownacki jednak nie w Werderze Brema? Hoffenheim szuka swej szansy Zdaniem "Kickera" do zmagań o Kownackiego może włączyć się bowiem TSG 1899 Hoffenheim. Pytanie tylko, czy popularni "Wieśniacy" będą mieć w swym ręku wystarczająco wiele kart przetargowych, by skusić 26-letniego futbolistę, który na szerokie wody wypłynął przed laty w genueńskiej Sampdorii? Dawid Kownacki może zaryzykować naprawdę wiele pieczętując swój transfer jeszcze przed końcem sezonu - historia może bowiem zatoczyć koło i gracz może... pozostać w 2. Bundeslidze. O ile bowiem jego Fortuna Duesseldorf wciąż ma bowiem widoki na awans o szczebel wyżej (szóste miejsce, sześć punktów straty do miejsce umożliwiającego walkę w barażach), o tyle Werder czy Hoffenheim cały czas nie zabezpieczyły się przed spadkiem z czołowych rozgrywek naszych zachodnich sąsiadów. To koniec spekulacji. Thomas Tuchel zadecydował ws. gwiazdora Niełatwa sytuacja Hoffenheim i Werderu. Co zrobi Dawid Kownacki? TSG jest obecnie 14. i ma tylko jedno "oczko" przewagi nad strefą spadkową - ekipa z Bremy jest w nieco bardziej komfortowej sytuacji, bo od "czerwonej linii" dzieli ją siedem punktów, ale przy czterech pozostałych do rozegrania kolejkach to wciąż zbyt mało. Na co więc zdecyduje się polski napastnik? Oczywiście może wstrzymać się jeszcze z kluczowym ruchem, niemniej najważniejsze dla niego będzie to, by wykorzystać w pełni szansę, która jest owocem jego ciężkiej pracy z ostatnich miesięcy...