Szefowie Bayernu Monachium wciąż nie mogą sfinalizować wielkiego transferu, dzięki któremu "Lewemu" łatwiej zdobywałby się gole, a Bawarczycy zwiększyliby szanse na sukces w Lidze Mistrzów. Nawet niemieckie media piszą, że polski gwiazdor Bayernu ma prawo być zniecierpliwiony faktem, że jego klub nie ściągnął jeszcze wielkiej gwiazdy. Tymczasem po sobotnim meczu reprezentacji Niemiec z San Marino (7-0), Sandro Wagner przekonywał, że Polak powinien się cieszyć, że w nowym sezonie będzie mógł liczyć na asysty Joshuy Kimmicha. Młody piłkarz Bayernu kapitalnie spisał się w meczu reprezentacji - po jego podaniach koledzy strzelili trzy gole. Dwukrotnie asystował Wagnerowi. Snajper Hoffenheim zakończył spotkanie z hat-trickiem. Były to jego pierwsze bramki w reprezentacyjnej karierze. Po meczu wychwalał Kimmicha. "Jest niesamowity. Nie widziałem wielu piłkarzy, którzy tak znakomicie dośrodkowują" - ocenił kolegę z kadry Wagner. "Robert Lewandowski powinien się cieszyć, że Kimmich będzie grał w Bayernie na prawej obronie. Dzięki niemu strzeli nawet dziesięć goli więcej. Na sto procent!" - przekonywał Wagner. Kimmich ma zaledwie 22 lata i z roku na rok rozwija się. Nie zawsze mógł liczyć na miejsce w podstawowym składzie bawarskiego giganta i niemieckie media w ostatnich miesiącach spekulowały nawet, że latem może zmienić klub. Bayern jednak stanowczo zareagował na plotki i podkreślił, że piłkarz ma ważny kontrakt do 2020 roku. Szefowie Bayernu nie chcą pozbywać się utalentowanego piłkarza, bo mają wobec niego wielkie plany. Kimmich jest szykowany na następcę poprzedniego kapitana zespołu Philippa Lahma, który przed kilkoma tygodniami zakończył karierę. Wprawdzie młody zawodnik nie krył, że woli grać na pozycji defensywnego pomocnika, ale ma być nowym prawym obrońcą Bayernu. Właśnie na tej pozycji wystawił go w sobotnim meczu reprezentacji selekcjoner Niemców Joachim Loew i Kimmich spisał się znakomicie. MZ