Głosy ekspertów i kibiców są niezwykle ważne, zawodowi piłkarze cenią sobie jednak szczególnie te od przedstawicieli własnego środowiska, z którymi na co dzień rywalizują na murawie. Najczęściej ta rywalizacja jest ostra, nie ma w niej żadnych sentymentów, ale też w starciach bark w bark, pojedynkach szybkościowych, czy na dryblingi można ocenić z bliska kto jest królem danego podwórka. "Kicker", jak co roku, przeprowadził ankietę wśród 270 zawodników Bundesligi. Na prośbę o wskazanie "najlepszego zawodnik z pola" aż 42.6 procent piłkarzy odpowiedziało, że to właśnie Lewandowski. Zwycięstwo "Lewego" nie dziwi, wszak Polak po raz piąty został królem strzelców w Niemczech. Zaskakują jednak rozmiary. Polak zdeklasował wręcz konkurencję! Można wręcz stwierdzić, że w sezonie 2019/2020 w Bundeslidze był Robert i długo, długo nikt. Drugi w klasyfikacji - Jadon Sancho z Borussii Dortmund zebrał tylko 14.1 proc. głosów, a kolega klubowy Roberta - Joshua Kimmich został wskazany przez 12.2 procent ankietowanych. Zwycięstwa we wszelkich rankingach Lewandowskiego cieszą trenera Bayernu, który przyznałby Polakowi nawet "Złotą Piłkę", czyli tytuł najlepszego piłkarza świata. - Klasę Roberta łatwo zmierzyć chociażby poprzez jego dokonania strzeleckie. Wszak w Bundeslidze zdobył 34 bramki, a szczególny podziw budzą jego dokonania strzeleckie z całego sezonu: 51 goli zdobytych we wszystkich meczach o stawkę - powiedział Hansi Flick. "Lewy" zaczął mijający sezon w imponującym stylu. Przeszedł do historii jako pierwszy piłkarz, który trafiał do siatki w pierwszych 11 spotkaniach Bundesligi. Taka sztuka nie udała się nawet legendarnemu Gerdowi Muellerowi.