Robert Lewandowski: Trener trochę pozmieniał, wstąpiło w nas nowe życie
Robert Lewandowski zdaje się być zadowolony ze zmiany na ławce trenerskiej Bayernu Monachium. Włocha Carla Ancelottiego zastąpił 72-letni Jupp Heynckes, który zdecydował się przyjąć ofertę i wrócić ze sportowej emerytury. O swoich wrażeniach "Lewy" opowiedział na łamach "Przeglądu Sportowego".
Dwa mecze - dwa zwycięstwa. Bilans bramek? 8-0! Tak wygląda dorobek Bayernu pod wodzą Heynckesa, który dwa tygodnie temu wrócił do klubu, z którym wcześniej rozstał się w znakomitym stylu. W 2013 roku Niemiec zdobył z Bawarczykami potrójną koronę, pierwszą w historii klubu, po czym w glorii chwały postanowił odejść na sportową emeryturę.
Nestor ugiął się i zdecydował się ruszyć z odsieczą klubowi z Monachium, parafując kontrakt do końca sezonu 2017/18.
Początek pracy na starych "śmieciach" jest dla Niemca bardzo udany. Bayern od razu wszedł na zwycięską ścieżkę, odnosząc efektowne zwycięstwa, jedno w Bundeslidze, a drugie w Lidze Mistrzów. Przy tej drugiej okazji Heynckes został najstarszym trenerem w historii Champions League.
W tych wynikach nie ma przypadku, o czym zdaje się mówić Robert Lewandowski.
"Zostaliśmy zresetowani, wszystko siedzi w głowach" - powiedział as Bayernu.
Okazuje się, że szkoleniowiec bardzo szybko poczynił pewne roszady i nieco zmienił rozłożenie akcentów w pracy. "Trener trochę pozmieniał, zwraca uwagę na inne detale, co najlepiej widać na treningach. Przywiązuje dużą wagę do szczegółów. (...) Wstąpiło w nas nowe życie" - ocenia reprezentant Polski.
Lewandowski dodał także, że wiek Heynckesa nie jest żadnym problemem, bo 72-latek nie hołduje starej szkole.
"Widać, że nie gramy archaicznym systemem, szukamy nowych rozwiązań" - zaznaczył "Lewy".
Orzeł Adama Nawałki przy okazji odniósł się także do kontuzji Arkadiusza Milika, który jest po operacji zerwania więzadeł w kolanie, a jego absencja może przyprawiać o ból głowy selekcjonera.
"Mamy też alternatywną opcję, możemy grać innym systemem. Wcześniej mieliśmy problemy, by odnaleźć się w taktyce z jednym napastnikiem. W ostatnich meczach eliminacyjnych dużo lepiej to funkcjonowało" - podkreślił.
Art