Polski napastnik gra na Allianz Arena od 2014 roku. Zawsze zostawał w tym czasie mistrzem Niemiec, a w tym sezonie ma szansę po raz piąty z rzędu, a siódmy w ogóle, być królem strzelców Bundesligi. W bieżących rozgrywkach "Lewy" zdobył już 33 bramki, a jedną z nich w sobotnim meczu z Borussią Dortmund, wygranym 3-1, który przypieczętował tytuł. "Prawdopodobnie coś się wydarzy" - przyznał po nim Lewandowski, zapytany o sytuację z kontraktem, który wygasa w połowie 2023 roku. Napastnik uniknął jasnych deklaracji, odnośnie pozostania w Monachium. Zamiast tego dodał: "Jedyną rzeczą, o której wiem, to taka, że wkrótce będzie spotkanie". Jak podał niemiecki "Sport Bild" szefowie Bayernu i Pini Zahavi, doradca "Lewego", mieli rozmawiać w kwietniu. Robert Lewandowski: To nie jest dla mnie łatwa sytuacja "Na razie nic specjalnego się nie wydarzyło. To nie jest dla mnie łatwa sytuacja" - mówił Lewandowski. Od jakiegoś czasu w mediach pojawia się wątek sprzedaży polskiego napastnika. "Progiem bólu" ma być w tym przypadku 40 milionów euro. Zahavi jest przekonany, że taka kwota jest w zasięgu bardzo zainteresowanej Barcelony. Podobnie jak w przypadku Paris Saint-Germain.