O tym, ile znaczy absencja Lewandowskiego, był w stanie powiedzieć nawet Arjen Robben, który delikatnie mówiąc nie jest największym przyjacielem snajpera Bayernu. - Brak Roberta to dla nas cios - przyznał Holender przed meczem Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow. Pod nieobecność "Lewego" mistrzowie Niemiec wymęczyli w Szkocji zwycięstwo 2-1. O potrzebie odciążenia "Lewego", którego organizm w wieku 29 lat zawsze nie będzie niezawodną maszyną, mówi się powszechnie. Taką potrzebę dostrzega między innymi dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzić, choć z wyraźnym zastrzeżeniem, że klub nie będzie zimą szastał gotówką, by w trybie pilnym dokonać awaryjnych zakupów. Bardziej zdeterminowany wydaje się być prezes klubu Karl-Heinz Rummenigge, który zobligował pion sportowy do znalezienia odpowiednich kandydatów. Teraz szef Bayernu wrzucił kamyczek do ogródka poprzedniego szkoleniowca, zdymisjonowanego Włocha Carla Ancelottiego, który miał nie być orędownikiem sprowadzenia zmiennika dla "Lewego". - Ancelotti pod koniec letniego okna transferowego stwierdził, że nie potrzebuje napastnika, a wystarczy mu Thomas Mueller, który na tej pozycji sprawdził się w mistrzostwach świata w 2014 roku - powiedział Rummenigge. Jeśli to prawda, to teraz jak na dłoni widać, jak bardzo cierpi jakość gry Bayernu bez "Lewego" i wartościowego zmiennika. A przecież mówimy o chwilowym problemie, spowodowanym krótką absencją naszego gwiazdora... Art