Oczekiwania wobec Roberta Lewandowskiego są spore. Były gwiazdor Borussii Dortmund ma być "żądłem" w drużynie Pepa Guardioli. Słynny szkoleniowiec zapowiedział naszemu reprezentantowi, że zrobi z niego jeszcze lepszego piłkarza, czyli łowcę goli ze ścisłej światowej czołówki. "Zaczynam nowy etap w Bayernie Monachium. Dziękuję za zaufanie jakim obdarzył mnie klub, przed nami mam nadzieję wiele wspólnych sukcesów" - napisał na swoim profilu na Facebooku nowy snajper mistrzów Niemiec. Lewandowski w Bayernie będzie występował z "dziewiątką". To zobowiązuje. Dość wspomnieć, że w ekipie z Monachium z tym numerem grali tacy piłkarze jak Gerd Mueller, Giovane Elber, Dieter Hoeness, Luca Toni czy Mario Mandżukić. Ten ostatni zrobił miejsce w Bayernie dla Polaka i przeniósł się do Atletico Madryt. Nie śnimy nawet o tym, że "Lewy" nawiąże do sukcesów Muellera, żywej legendy klubu i niemieckiego futbolu (365 bramek w 427 meczach w Bayernie), ale wierzymy, że może wywalczyć sobie stałe miejsce w ataku zespołu i zrobić karierę na miarę innej słynnej "dziewiątki" Bayernu, czyli Elbera. Bilans Brazylijczyka to 92 gole w 169 występach. Trzymamy kciuki! Lewandowski szybko zyskał sobie przychylność kibiców Bayernu, przynajmniej tych, którzy przybyli na jego pierwszy trening w nowym klubie. Polak strzelił bramkę, a najgłośniej oklaskiwali go...rodacy.