Dotychczasowa kariera Serhou Guirassy'ego nie była może zła, ale piłkarz nie wyróżniał się niczym szczególnym. W jego sportowym CV są europejskie średniaki - Lille, FC Koeln, czy Rennes, z którego był wypożyczony do Stuttgartu. W ubiegłym sezonie Bundesligi radził sobie jednak dobrze, zdobył 11 bramek w 22 meczach, i niemiecki klub postanowił pozyskać go na zasadzie transferu definitywnego. W Rennes mogą żałować, że tak łatwo wypuścili piłkarza (umowa wypożyczenia dawała Stuttgartowi prawo późniejszego wykupienia zawodnika), bo ten obecnie popisuje się wyśmienitą skutecznością. Guirassy strzelił dwa gole już na inaugurację Bundesligi z Bochum, a tydzień później zdobył jedną bramkę w meczu z RB Lipsk, choć dla drużyny to spotkanie zdecydowanie do udanych nie należało (1:5). Następnie strzelił dwukrotnie Freiburgowi, zaliczył hat-tricka z Mainz (choć oddał tylko cztery strzały), a w ostatni weekend dwa razy trafił do siatki Darmstadt. W dotychczasowych kolejkach niemieckich rozgrywek tylko raz zdarzyło się, by zawodnik z Gwinei miał na swoim koncie mniej niż dwie bramki. Legia na razie nie sprzedaje biletów na Ligę Konferencji. Warszawski klub może mieć problemy Rekord Roberta Lewandowskiego wyrównany Mało znany piłkarz jest na tyle skuteczny, że zdołał wyrównać jeden z rekordów Roberta Lewandowskiego. 27-latek jest drugim zawodnikiem w historii Bundesligi, który na strzelenie 10 goli na początku sezonu potrzebował 5 spotkań - poprzednim był właśnie Lewandowski. Reprezentant Polski był równie skuteczny na inaugurację sezonu 2020/2021, gdy również mógł się pochwalić średnią 2 bramki na mecz. W pięciu najmocniejszych ligach Guirassy jest jedynym zawodnikiem z 10 bramkami na koncie. Erling Haaland ma osiem trafień, Harry Kane i Kylian Mbappe po siedem. Robert Lewandowski z pięcioma golami na koncie zajmuje szóstą pozycję wyprzedzony jeszcze przez Victora Bonifacego - sześć bramek. Dzięki tak dobrej postawie Guirassy'ego VfB Stuttgart zajmuje trzecie miejsce w tabeli Bundeseligi z 12 punktami na koncie - to tylko o "oczko" mniej niż Bayern Monachium i Bayer Leverkusen. Kubeł zimnej wody na głowę Lewandowskiego. Ujawniona tajemnica Poliszynela