Hummels rozegrał 309 meczów w Borussii. Był nawet jej kapitanem, ale w 2016 roku skusił go Bayern. Po słabszym okresie 30-letni stoper odrodził się w minionym sezonie, dlatego jego powrót do Borussii jest jednym z najbardziej zaskakujących transferów w obecnym okienku. Nie tylko kibice Borussii, ale także wielu bezstronnych obserwatorów, wychwalało szefów Borussii za sprowadzenie Hummelsa za 38 mln euro, ale Rangnick jest zupełnie innego zdania. Były trener i dyrektor sportowy RB Lipsk podkreślił, że Borussia zainwestowała ogromną sumę i to w 30-letniego piłkarza, bo do kwoty odstępnego trzeba jeszcze doliczyć duże pieniądze, jakie klub będzie musiał wypłacać zawodnikowi. - Inwestycja rzędu 75 mln euro przeznaczona jest tylko na trzy następne lata - podkreślił Rangnick. - U nas to by nie przeszło. Dla porównania przywołał przykład Ibrahimy Konate. Lipsk pozyskał młodego stopera z Sochaux przed dwoma laty, a obecnie 20-latek wyceniany jest na 45 mln euro (źródło: Transfermarkt). - Jest przeciwieństwem transferu Hummelsa. Przyszedł do nas za darmo z Sochaux, a jest tak dobry, że pewnego dnia zagra w Realu Madryt lub Barcelonie - przekonywał Rangnick. Jego zdaniem transfer Hummelsa świadczy o tym, że: - Borussia chce zdobyć mistrzostwo Niemiec za wszelką cenę. MZ