Rafał Gikiewicz znajduje się ostatnio na ustach wszystkich polskich fanów futbolu. Polski bramkarz od początku sezonu prezentuje kapitalną formę, a w miniony weekend zatrzymał Bayern Monachium, broniąc jak natchniony. Magazyn "Kicker" uznał Gikiewicza najlepszym zawodnikiem minionej kolejki, co jest już drugim takim wyróżnieniem polskiego bramkarza w tym sezonie (uprzednio nagrodzony został za mecz z Bayerem Leverkusen). Ponadto Gikiewicz trzykrotnie był wybierany do jedenastki kolejki. Czytaj także - Lewandowski versus Haaland. Idą łeb w łeb Rafał Gikiewicz miał ofertę z Bayernu Monachium Polski bramkarz był gościem programu "Moc Futbolu" na Kanale Sportowym, kiedy Tomasz Smokowski ujawnił nieznane dotąd fakty. - Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Rafał Gikiewicz siedzi w studiu TVP Sport, ja siedzę obok. A Giki mówi: "Wiesz co, bije się z myślami. Mam na stole ofertę z Bayernu Monachium, żeby być drugim bramkarzem za Manuelem Neuerem" - zdradził dziennikarz. Gikiewicz potwierdził jego doniesienia. Polak mógł zastąpić Alexandra Nuebela, odchodzącego do Monaco. Powiedział też, dlaczego odrzucił ofertę mistrza Niemiec. - To była opcja, że w środę lecisz w garniturze Hugo Bossa na Ligę Mistrzów i tym się musisz zadowolić. Za dobrze się czuję. Artur Wichniarek był ostatnio u mnie na meczu, u mnie na lodówce wisi kartka z celami - nie ma już na niej reprezentacji Polski, jeśli to kogoś interesuje. Jeśli chodzi o Bayern, nie żałuję, bo siedziałbym tam na ławie, a wciąż pokazuję, że jestem w stanie grać na wysokim poziomie. Może kiedyś przyjdzie taki moment, że pójdę drogą Jurka Dudka i sprawdzę jak funkcjonuje wielki klub - skomentował 35-letni bramkarz.