Prezes drużyny z Monachium Karl-Heinz Rummenigge poinformował w czwartek, że aby uniknąć konfliktu, Bayern pozwoli 29-letniemu obrońcy i o cztery lata młodszemu pomocnikowi wrócić do ojczyzny przed finałem DFB Pokal.Jak poinformował asystent selekcjonera Carlos Alberto Parreira, zawodnicy muszą stawić się w kraju najpóźniej dwa tygodnie przed rozpoczęciem Pucharu Konfederacji. Tłumaczył, że takie są wymogi FIFA - w przeciwnym razie piłkarze nie zostaną powołani do drużyny. Niemiecka Federacja Piłkarska (DFB) oraz Bayern skrytykowały stronę brazylijską za "upór" oraz za wywieranie na piłkarzach "nieludzkiej presji". "Dante i Luiz Gustavo byli przekonani, że jeśli nie pojadą, to skończy się ich reprezentacyjna kariera. Łatwo sobie wyobrazić, ile drużyna narodowa znaczy dla Brazylijczyków. Ta presja jest nieludzka, bezwzględna i trochę niesprawiedliwa" - uważa Rummenigge. Z kolei sekretarz generalny DFB Helmut Sandrock przyznał, że problemem jest późny termin finału Pucharu Niemiec, ale nie poczuwa się do odpowiedzialności. "Data finału była przedyskutowana z zarządem i z przedstawicielami ligi, a ustalenia były wspólne. Byliśmy przekonani, że w każdej sytuacji uda nam się dogadać z narodowymi federacjami. Zupełnie niezrozumiałe jest dla nas, dlaczego Brazylijczycy tak się uparli" - powiedział Sandrock. Jeśli w sobotę Bayern pokona Stuttgart, będzie mógł pochwalić się potrójną koroną w tym sezonie. Wcześniej wygrał ekstraklasę, zapewniając sobie tytuł na sześć kolejek przed końcem, a 25 maja triumfował także w finale Ligi Mistrzów, w którym pokonał 2:1 Borussię Dortmund.