Partner merytoryczny: Eleven Sports

Probierz nie chce go widzieć. Do akcji weszli Niemcy, zapadła kluczowa decyzja

Kamil Grabara pozostaje zawodnikiem VfL Wolfsburg od niespełna czterech miesięcy, a już zdążył doczekać się nie lada wyróżnienia. Sztab szkoleniowy "Wilków" zdecydował się powierzyć Polakowi opaskę kapitana. To częściowo może osłodzić 25-letniemu golkiperowi gorycz związaną z brakiem powołań do drużyny narodowej. Selekcjoner Michał Probierz konsekwentnie pomija zawodnika przy rozdziale powołań, mimo że ten regularnie zbiera znakomite recenzje po występach w Bundeslidze.

Kamil Grabara
Kamil Grabara /AFP

Kapitańska opaska trafiła na ramię Kamila Grabary pod nieobecność Maximiliana Arnolda. W nowej roli Polak zadebiutował w wyjazdowym meczuFC St. Pauli. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Meczowy raport znajdziesz TUTAJ.  

25-letni bramkarz latem zmienił klubowe barwy. Po trzech sezonach rozstał się z FC Kopenhaga i trafił do Bundesligi na zasadzie transferu definitywnego. Klub z Wolfsburga zapłacił za niego 13,5 mln euro.

Grabara czołowym bramkarzem Bundesligi. Selekcjoner nie widzi powodów do zachwytu

Grabara szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i z marszu znalazł miejsce w wyjściowej jedenastce. Niemal po każdym występie zbiera znakomite recenzje. Uznawany jest za jednego z najlepszych golkiperów ligi

Mimo to selekcjoner Michał Probierz konsekwentnie pomija zawodnika przy rozdziale powołań. Jest za to krytykowany przez ekspertów i kibiców, ale jak na razie nie zmienia optyki. Wyżej ceni umiejętności Łukasza Skorupskiego, Marcina Bułki i Bartłomieja Drągowskiego.   

Grabara ma za sobą tylko epizod w drużynie narodowej. Za kadencji Czesława Michniewicza zagrał przeciwko Walii w Lidze Narodów. Od tamtego dnia minęły dwa lata i pięć miesięcy.  

W bieżącym sezonie Polak rozegrał w ekipie z Wolfsburga dziewięć spotkań. Skapitulował łącznie 16 razy. W trzech meczach zachował czyste konto bramkowe.  

TuS Koblenz - VfL Wolfsburg. Skrót meczu. WIDEO/Eleven Sports/Eleven Sports
Kamil Grabara/AFP
Kamil Grabara/AFP
Kamil Grabara/ANDREJ ISAKOVIC/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem