Niemiecki "Bild" opisał sprawę, docierając do screenów rozmów oraz osób, które mogły paść ofiarami internetowych oszustów. Nieznani sprawcy podawali się w sieci za Herberta Hainera, prezesa Bayernu Monachium. Sam Hainer znany jest ze swoich prospołecznych gestów, co wzmacniało wiarygodność naciągaczy. Oferowali oni pożyczki potrzebującym, a następnie żądali wpłacenia "opłaty za przelew". Prezydent Bayernu ze skradzioną tożsamością Jedna z osób rozmawiających z "Bildem" opisała, że była w pełni przekonana, że nawiązała kontakt z Hainerem. Z powodu problemów finansowych poprosiła oszustów o pożyczkę. - Poprosiłem go o pożyczkę 20 tysięcy euro, a on się zgodził. Myślałem, że spotkało mnie prawdziwe szczęście - twierdzi rozmówca "Bilda". Plan oszustów zakładał, że zanim wyślą rzekomy przelew, pobiorą pewną kwotę w ramach "opłaty za przelew". W tym momencie wiele osób zorientowało się, że mają do czynienia z oszustami. O całej sprawie szybko dowiedział się zarząd Bayernu i rzecznik prasowy Bawarczyków zajął zdecydowane stanowisko, potępiające zachowanie fałszerzy. Po tej interwencji konta zostały zlikwidowane.