Nie ma chyba bardziej wyczekiwanego przez sympatyków Bundesligi meczu, niż "Der Klassiker", czyli starcie Bayernu Monachium z Borussią Dortmund. Ostatnia odsłona rywalizacji między tymi klubami z całą pewnością była mocno widowiskowa - starcie zakończyło się wynikiem 2-2, a remis dla zespołu z Westfalii uratował dosłownie w ostatniej chwili Anthony Modeste. Co więcej czerwoną kartkę otrzymał Kingsley Coman - choć zdaniem wielu na wyrzucenie z boiska zasłużył jeszcze co najmniej jeden inny gracz - Jude Bellingham, który w pewnym momencie w ferworze walki o piłkę trafił korkiem prosto w głowę Alphonso Daviesa. Co ciekawe Anglik nie obejrzał nawet "żółtka", natomiast jego oponent nie był w stanie kontynuować gry. Alphonso Davies z urazem czaszki. O występie z Viktorią może raczej pomarzyć W 46. minucie Kanadyjczyk został formalnie zastąpiony przez Josipa Stanišicia i od początku zapowiadało się na to, że lewy obrońca może mieć teraz poważniejsze problemy zdrowotne - został przewieziony do szpitala z podejrzeniem wstrząsu mózgu. Dzień później zaś doczekał się szczegółowej diagnozy. Jak ogłosił w oficjalnym komunikacie sam Bayern, "Phonzie" nabawił się stłuczenia czaszki i wydaje się dosyć oczywiste, że będzie musiał chwilę odpocząć od gry. Tymczasem już niebawem "Die Roten" zagrają swój kolejny mecz w Lidze Mistrzów - rewanż z Viktorią Pilzno. Starcie zaplanowane jest na 12 października i sytuacja monachijczyków robi się bardzo trudna. Obrona Bayernu Monachium jest zdziesiątkowana przez kontuzje Prócz Daviesa Julian Nagelsmann z całą pewnością nie będzie mógł liczyć na Lucasa Hernandeza, który leczy długotrwały uraz, oraz z dużym prawdopodobieństwem na Matthijsa de Ligta, który ostatnio narzekał na mięsień przywodziciela. Lista poszczególnych opcji w defensywie dla "Gwiazdy Południa" drastycznie się więc zmniejszyła, a uwagę na ten problem zwrócił "Bild Sport". Dziennik podkreśla, że przy takim układzie z Viktorią jako stoper może zagrać Benjamin Pavard (nominalnie prawy obrońca), a po bokach wystąpią Stanišić z Mazraouim. Co ważne, teraz już naprawdę nikt nie może już wypaść z gry, bo zwyczajnie... nie będzie za niego absolutnie żadnego zastępstwa. W obliczu faktu, że FCB stara się podźwignąć z kryzysu i dogonić lidera Bundesligi - Union Berlin - włodarze klubu mają prawo się mocno niepokoić... Zobacz także: Wrze w Bayernie! Kompromitująca wpadka, sędzia pod ostrzałem