Kilka dni temu minął rok odkąd Robert Lewandowski w dość burzliwej atmosferze pożegnał się z Bayernem Monachium, by kontynuować karierę w Barcelonie. Polak jasno dał do zrozumienia, że nie wiąże już swojej przyszłości z Monachium i poniekąd wymusił transfer do La Liga. Już wtedy w Bayernie w trybie pilnym rozpoczęto opracowywać plan awaryjny. Stworzono listę topowych napastników świata, ale snajpera z prawdziwego zdarzenia wówczas nie udało się sprowadzić. Najgłośniejszym transferem Bawarczyków było pozyskanie Sadio Mane, ale to nie jest klasyczny napastnik, do tego nie spełnił oczekiwań mistrzów Niemiec - w 25 spotkaniach ligowych zdobył siedem bramek, a także był jednym z głównych bohaterów skandalu w szatni Bayernu. Harry Kane trafi do Bayernu Monachium? Przed rokiem na liście Bawarczyków znalazł się także Harry Kane, ale już wtedy było wiadomo, że to raczej melodia przyszłości. Ale dziś taki transfer jest coraz bardziej realny, ponieważ Anglikowi za rok wygasa umowa, więc dla Tottenhamu to ostatni dzwonek, by przedłużyć umowę. Problem w tym, że Kane wcale się do tego nie kwapi, a powodem ma być właśnie zainteresowanie Bayernu. Jak donosi "The Times", Kane właśnie odrzucił kolejną propozycję nowej umowy, ponieważ coraz chętniej zerka w stronę Bawarii. Inna sprawa, że także Tottenham kuszony jest przez Bayern, ponieważ niedawno Bawarczycy podnieśli sumę oferowaną za angielskiego napastnika aż do 80 mln euro! A pieniądze klubowi z Londynu są potrzebne, ponieważ Tottenham zajął dopiero ósme miejsce w Premier League i w zbliżającym się sezonie nie może liczyć na wpływy z europejskich pucharów.